Pierwsze objawy zakochania powodują przyspieszone oddech i tętno. Miłosne hormony powiększają źrenice, poprawiają gładkości cery, powodują błysk w oczach oraz zaróżowiają policzki. Zakochanie wywołuje w naszym organizmie substancje chemiczne, które działają na mózg jak narkotyki. Jesteśmy pobudzeni, szczęśliwi, możemy nie spać przez całą noc, czujemy, że dla ukochanej osoby możemy zrobić wszystko. Nic co dobre nie trwa wiecznie, chemia miłości wygasa po 1,5 – 4 latach związku. A potem…. mózg każe szukać nam dalszych wrażeń, albo zostajemy z osobą, z którą udało nam się zbudować trwały związek. Przyjrzyjmy się bliżej chemicznym sprawcom miłosnego zamieszania:

Dopamina – hormon spokrewniony z amfetaminą. Wpływa na zwiększenie aktywności, bezsenność, brak apetytu, poczucie ekstazy, drżenie rąk, kołatanie serca oraz przyspieszony oddech. Dzięki niej patrzymy bezkrytycznie na obiekt uczuć, a jego wady wydają się cudowne. Dopamina wpływa również na przywiązanie do osoby, chęci ciągłego przebywania z nią oraz na strach przed samotnością.

Noradrenalina – działa jak adrenalina i środek dopingujący. Wywołuje silny wzrost ciśnienia tętniczego oraz silny przypływ energii. Sprawia, że czujemy się lekko odurzeni. Dzięki temu związkowi chemicznemu zapamiętujemy szczegóły zachowania partnera oraz wspólnie spędzonych chwil.

Serotonina – hormon szczęścia. Jedzenie czekolady wpływa na jego syntezę. Obniżenie poziomu serotoniny wpływa na zwiększenie niepokoju oraz wpadanie w stany depresyjne, gdy w związku nie układa się najlepiej. Ilość tego hormonu wpływa na potrzeby seksualne i zachowania impulsywne. Niski poziom serotoniny może powodować agresję, zmęczenie oraz zwiększenie wrażliwości na ból. U mężczyzn poziom tego hormonu jest niższy średnio o 20-30 proc. niż u kobiet.

Oksytocyna – hormon miłości. Pojawia się w trakcie seksu i podczas karmienia piersią. Buduje przywiązanie, dzięki niemu czujemy potrzebę czułości, bliskości i ciepła. Oksytocyna działa inaczej u kobiet i inaczej u mężczyzn. Po stosunku w połączeniu z estrogenami – kobiecymi hormonami – powoduje chęć przytulania. Natomiast w połączeniu z testosteronem – męskim hormonem – wpływa na senność. Dzięki wysokiemu poziomowi oksytocyny u obu partnerów przelotna przygoda może zaowocować trwałym związkiem.