Ziewanie jest wciąż jedna z większych zagadek nauki. Zaraża bardziej niż katar i wbrew utartym przekonaniom nie oznacza znudzenia. Sprawdźmy, po co ziewanie jest potrzebne człowiekowi?

Chociaż robią to ssaki, ptaki i ryby, jedynie człowiek zaraża się ziewaniem – nie tylko od innych ludzi, ale także od innych gatunków. Przyczyny należy szukać w działaniu neuronów lustrzanych, czyli grupy komórek, odpowiadających za naśladowanie czynności, mają one znaczenie w życiu społecznym, odpowiadając za empatię i współczucie.

Ziewanie pomaga w dotlenieniu organizmu i wymianie powietrza w pęcherzykach płuc, a także w chłodzeniu mózgu. Częściej robimy to zimą niż latem. U zwierząt ziewanie pomaga utrzymać gotowość mięśni do podjęcia natychmiastowej akcji, a także pomaga przywracać czujność i koncentrację.

Co ciekawe, w nasze kulturze przyjęło się, że kulturalnie jest ziewać z zasłoniętymi ustami. Skąd taka tradycja? Wieki temu wierzono, że dusza może wylecieć z ciała przez jamę ustną. Dlatego matki zasłaniały niemowlętom usta podczas ziewania, dzieci wraz z wiekiem stosowały tę zasadę i przekazywały im kolejnym pokoleniom. Zwyczaj tak silnie zakorzenił się w kulturze europejskiej, że pomimo zapomnienia o jego pierwotnym znaczeniu jest nadal praktykowany.