Jeszcze 25 lat temu niektórzy naukowcy sądzili, że nasz Układ Słoneczny jest ewenementem w skali Wszechświata. Niedoskonałość sprzętu i metod pomiarowych nie pozwalała nam dojrzeć planet poza „naszą” dziewiątką (Pluton był wtedy jeszcze uznawany za planetę). Wszystko zmieniło się na przełomie 1991 i 1992 roku, gdy prof. Aleksander Wolszczan pracujący ówcześnie na Cornell University ogłosił odkrycie pierwszych trzech planet pozasłonecznych. Są one około trzy razy większe od Ziemi, jednak warunki na nich nie sprzyjają życiu, przynajmniej nie w takiej jego formie, jaką znamy. Okrążają one pulsar, szybko obracającą się gwiazdę neutronową emitująca silne promieniowanie. Odkrycie to jednak zmieniło nastawienie naukowców i otworzyło drogę do dalszych poszukiwań.

Dimidium – odkrycie pierwszej planety, krążącej dookoła gwiazdy podobnej do Słońca

Już w 1995 roku odkryto Dimidium, pierwszą planetę okrążającą „normalną” gwiazdę. Dokonali tego uczeni z Uniwersytetu w Genewie Michel Mayor i Didier Queloz. Ich odkrycie to gazowy olbrzym, podobny do Jowisza, o masie 0,47 masy największej planety naszego Układu Słonecznego. Od tego czasu szybko wzrosła zarówno liczba znalezionych obiektów, jak i metod na ich odkrywanie. Jednak prawie wszystkie odkrywane planety nie sprzyjają życiu. Są to gazowe olbrzymy, mniejsze i większe niż Jowisz, bez stałej powierzchni, często na orbitach bardzo bliskich gwiazdom, gdzie jest niezwykle gorąco, albo przeciwnie – w dalekich i zimnych rejonach układu.

Zbyt gorąco lub zimno

Na skaliste planety, przynajmniej trochę podobne do Ziemi czekaliśmy kolejne 10 lat. W czerwcu 2005 roku znaleziono planetę Gliese 876 d, prawie sześć razy większą od naszego globu i obiegającą gwiazdę Gliese po ciasnej orbicie, przez co temperatura na powierzchni wynosi około 400 stopni Celsjusza. W 2005 i 2007 roku odnaleziono kolejne obiekty, tym razem bardzo zimne – 5,7 i 3,3 razy większe od Ziemi i z temperaturą poniżej -200 stopni. To zimniej niż na Hoth…

Gliese 581 – odkrycie pierwszego potencjalnie oceanicznego globu

Z każdym odkryciem i każdym udoskonaleniem metod poszukiwań, oraz dzięki automatyzacji i specjalizacji w poszukiwaniu planet (teleskop Keplera znalazł ich ponad 1000), wreszcie udało się znaleźć obiekty krążące w ekosferach swoich układów (ekosfera to skrótowo strefa wokół gwiazdy, w której obrębie na wszystkich znalezionych tam planetach mogą panować warunki fizyczne i chemiczne umożliwiające powstanie, utrzymanie i rozwój żywych organizmów. Za najistotniejszy parametr uznaje się istnienie wody w postaci ciekłej). W 2007 roku, w układzie wokół gwiazdy Gliese 581 odkryto planety oznaczone jako c i d, z których c uznano za pierwszą planetę skalistą w obrębie ekosfery. Dokładniejsze obserwacje i obliczenia wskazały jednak, że to planeta d krąży w ekosferze. Przy masie siedem razy większej niż Ziemia i przypuszczalnie gęstej atmosferze, w której może zachodzić efekt cieplarniany podnoszący temperaturę powierzchni, Gliese 581 d jest pierwszą odkrytą planetą potencjalnie oceaniczną.

Trzy skaliste ciała niebieskie w układzie HD 40307 

Rok później, w czerwcu 2008 roku odkryto interesujący układ oznaczony jako HD 40307 w gwiazdozbiorze Malarza. W układzie tym krążą trzy planety skaliste i nie ma żadnego gazowego olbrzyma. Może to sugerować, że planety skaliste występują w kosmosie dużo liczniej niż planety gazowe. Ostatnie szacunki mówią o dziesiątkach miliardów planet skalistych w naszej galaktyce, z czego około 100 powinno znajdować się w promieniu do 30 lat świetlnych od nas.

Odkrycia z ubiegłego roku

W lipcu 2015 roku, za pomocą teleskopu Keplera, odkryta została planeta oznaczona Kepler-452b w gwiazdozbiorze Łabędzia. Jest to pierwsza planeta podobna wielkością do Ziemi  (5 razy cięższa i większa o około 60 proc.), otrzymuje ona około 10 proc. więcej promieniowania od swej gwiazdy niż my. Jej orbita jest nieco odleglejsza niż ziemska (około 5 proc.). Nawet długość jednego roku na tej planecie jest podobna i wynosi 385 dni. Jeśli tylko jest tam woda, to bardzo prawdopodobne, że w stanie ciekłym. Obecnie jest to najbardziej podobna do Ziemi ze znanych planet. Niestety jest stosunkowo daleko bo 1400 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Znacznie bliżej, 493 lata świetlne, znaleziono w 2014 roku ziemio podobną planetę oznaczoną symbolem Kepler-186f. Jest jedną z pięciu odkrytych w systemie, położoną najdalej od gwiazdy i jedyną wewnątrz ekosfery. Prawdopodobnie jest tam dość zimno, planeta otrzymuje około 32 proc. promieniowania co Ziemia, rok trwa około 130 naszych dni i jest około 10 proc. większa od Ziemi.

Proxima b, czyli nasz nowy cel?

Na koniec najnowsze odkrycie, w najbliższym sąsiedztwie 4,24 roku świetlnego od Słońca w ekosferze gwiazdy Proxima Centauri, Europejskie Obserwatorium Południowe odkryło planetę o masie co najmniej 1,3 masy Ziemi (może trochę więcej, ale niewiele). Z racji tego, że Proxima Centauri jest 10 razy mniejsza od Słońca, jej ekosfera jest znacznie bliżej, a odnaleziona planeta Proxima b krąży po orbicie o promieniu zaledwie 5 proc. naszej. Na skutek oddziaływań pływowych planeta jest zwrócona cały czas tą samą stroną do Słońca, zupełnie jak nasz Księżyc. Sprawia to, że na jednej półkuli panuje wieczny dzień a na drugiej wieczna noc. Utrudnia to w znacznym stopniu powstanie życia, jednak nie uniemożliwia tego całkowicie.

Miejsce Proximy b w kosmosie jest jednak ważne dla nas z innych powodów. Cztery lata świetlne to odległość, na jaką jesteśmy w stanie wysłać sondę, która mogłaby dotrzeć jeszcze za naszego życia, w najgorszym przypadku w następnym pokoleniu. To zupełnie nowy etap eksploracji kosmosu!