Naukowcy twierdzą, że każdy z nas jest po trosze matematykiem, jednak wrodzone, ale nierozwijane umiejętności pozwoliłyby nam policzyć jedynie do czterech. Z kolei Lenin językoznawstwa – Noam Chomsky uważa, że zdolności myślenia matematycznego są w początkowej fazie rozwijane dzięki nauce języka. Podobno to do umysłów ścisłych należy przyszłość. Czy to prawda?

Debata o konieczności wykształcenia kolejnych kadr inżynierów, matematyków i informatyków trwa w polskiej przestrzeni publicznej od dobrych kilku lat. Umysły ścisłe mają być motorem rozwoju gospodarki, zagwarantować innowacyjność i spełnić marznie o „tygrysie Europy”. Coraz większy nacisk kładzie się na nauczanie przedmiotów ścisłych, redukując jednocześnie liczbę godzin np. historii. Humanistykę i nauki ścisłe łączy o wiele więcej, niż mogłoby się wydawać. Przykład stanowi pielęgnująca tradycję literackiej polszczyzny, uzdolniona lingwistycznie i wszechstronnie wykształcona kadra przedwojennego Uniwersytetu Jana Kazimierza, której pamięć wskrzesił niedawno w książce „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna” Mariusz Urbanek. To wzorce, do których warto się odnosić. – Wykształcony w naukach ścisłych, biegle mówiący obcymi językami i jednocześnie potrafiący w przekonujący sposób zaprezentować wyniki swojej pracy – to profil kandydata poszukiwanego na rynku pracy, także w Accenture. Na tym przykładzie doskonale widać jak ważne jest  integrowanie zarówno umiejętności miękkich i twardych, zdolności lingwistycznych z myśleniem ścisłym. Nasi pracownicy łączą te cechy, prowadząc zaawansowane globalne operacje finansowe w 28 językach świata – mówi Edyta Gałaszewska-Bogusz, wicedyrektor Accenture Operations.

Wiedza z własnej branży to za mało

Co ciekawe, wciąż rozchwytywani informatycy także coraz częściej muszą wykazywać się zdolnościami przypisywanymi zazwyczaj humanistom. Zwłaszcza, gdy awansują na stanowiska kierownicze czy też realizują projekty wymagające stałego kontaktu z klientem. Oprócz wiedzy wąsko specjalistycznej pracodawcy coraz częściej wymagają od informatyków także patrzenia na projekt jako całość, w której technologie służą określonym celom biznesowym.

– Zdolności do pracy w zespole, efektywnego realizowania wspólnych zadań czy wybierania rozwiązań optymalnych dla specyfiki danego biznesu wciąż wyróżniają tylko najlepszych spośród kandydatów aplikujących na stanowiska w IT. Zatrudniając programistów, szczególną uwagę zwracamy na ich umiejętności miękkie, które pozwalają na współpracę z klientem i pracownikami, a także na intuicję biznesową – precyzuje nowe oczekiwania wobec pracowników Przemysław Berendt, globalny wiceprezes ds. marketingu w Luxoft.

Według badań, dziewięciu na dziesięciu absolwentów uczelni ma wysokie mniemanie o swoich kompetencjach społecznych. Tymczasem rzeczywistość zastana w miejscu pracy weryfikuje te opinie. Pracodawcy inwestują w rozwój tego typu zdolności u zatrudnionych, zdolnych młodych. Bo o ile z wykształceniem jest u nich dobrze, to wciąż brak umiejętności miękkich. – Przedstawiciele pokolenia Y zaczynają już zajmować stanowiska menedżerskie, wymagające nie tylko odpowiednich kompetencji czy doświadczenia, ale także umiejętności zarządzania zespołem, delegowania zadań czy empatii – podkreśla Dorota Błaszczyk, specjalista ds. marketingu rekrutacyjnego i pozyskiwania talentów w Accenture Łódź Delivery Center, które oferuje swoim specjalistom i menedżerom m.in. kursy uczące, jak inspirować innych do działania czy efektywnie rozwiązywać problemy.

Natura kontra kultura – czy aby na pewno?

Wbrew pozorom na to, w jakich dziedzinach lepiej się sprawdzamy, wpływ ma nie tyle genetyka, co wychowanie. Badania przeprowadzone przez naukowców z University of Wisconsin dowodzą, że stereotypowo postrzegane jako humanistki dziewczynki lepiej radzą sobie z matematyką w społeczeństwach, w których długą historię ma tradycja równouprawnienia. Teorię tę potwierdzają analizy dokonane na przestrzeni czasu: wyniki egzaminów z matematyki przeprowadzonych w krajach zachodnich dowodzą, że dziewczynki wypadają na nich o wiele lepiej niż jeszcze 50 lat temu. Ostatnie badania OECD potwierdzają, że to dziewczynki uzyskują średnio lepsze wyniki w nauce, niezależnie od dziedziny nauki. Wynika to z ich postawy – większej pracowitości i determinacji w dążeniu do celu. Potwierdzają to również międzynarodowe badania PISA, które dowodzą, że nie ma istotnych różnic w rozwiązywaniu zadań z zakresu nauk technicznych wśród kobiet i mężczyzn. Wręcz przeciwnie – na uczelniach technicznych to coraz częściej kobiety zdobywają lepsze wyniki w nauce niż ich koledzy. Tymczasem nadal w niektórych dziedzinach gospodarki takich jak IT czy budownictwo kobiety o umysłach ścisłych stanowią zdecydowaną mniejszość. Jak wynika z danych GUS (2014), w Polsce najmniej kobiet pracuje właśnie w branży budowlanej (7,7 proc.). Więcej jest zatrudnionych m.in. w górnictwie (8,4 proc.) czy transporcie i gospodarce magazynowej (19,8 proc.). Z doświadczeń Randstad Polska, wynika, że na osiem zrekrutowanych w branży budowlanej mężczyzn przypadają dwie kobiety. Wyrównywanie proporcji między kobietami i mężczyznami w sektorze budowlano-deweloperskim jest jednym z największych wyzwań na najbliższe lata. Podobnie jak utrzymanie kobiet w branży. Według analiz przeprowadzonych w Dolinie Krzemowej, blisko 40 proc. kobiet-inżynierów albo w ogóle nie podejmuje pracy w swojej branży albo rezygnuje z niej. Dlaczego? Często z powodu nieodpowiedniej kultury organizacyjnej w firmach zdominowanych przez mężczyzn. – Ważne, aby kultura organizacyjna firmy była zbudowana na otwartości i różnorodności. To wzmacnia satysfakcję z pracy, zmniejsza rotację, pobudza kreatywność pracowników, a także pomaga rozwijać się wewnątrz organizacji – mówi Agnieszka Lisicka, Dyrektor ds. Zarządzania Talentami Skanska w Polsce, Czechach i na Słowacji.

Umysły ścisłe wciąż na fali

Zapotrzebowanie na umysły ścisłe rośnie z każdym rokiem. Aby mu sprostać, należy odpowiednio kształcić młode pokolenia od wczesnych lat ich życia, jak utrzymują psycholodzy i neurobiolodzy. Z najnowszych badań wynika, że na rozwój określonych umiejętności najlepiej zdecydować się w konkretnym wieku – wcześniej powinni zaczynać „ścisłowcy”, natomiast filozofem można zostać nawet po sześćdziesiątce. Przede wszystkim jednak wybitny umysł to po prostu umysł dobrze wytrenowany.

– Zdaniem psychologa Jeana Piageta poszczególne etapy ludzkiego życia sprzyjają doskonaleniu pewnych umiejętności. Dzieci myślą w sposób operacyjny i bardzo konkretny, stąd też talent do matematyki potrafią rozwijać już w wieku przedszkolnym. W okresie dorastania czynności umysłowe stają się bardziej precyzyjne, uporządkowane, co stwarza świetne warunki do pogłębiania nauk przyrodniczych. Badacze są zdania, że to właśnie młode umysły posiadają największy potencjał w tych dziedzinach, a także mogą pochwalić się najważniejszymi odkryciami z zakresu fizyki czy matematyki. Za przykład może posłużyć choćby Albert Einstein, Richard Feynman czy Isaac Newton, którzy zasłużyli się dla nauki w bardzo młodym wieku. Dlatego też tak istotne jest odpowiednie kształcenie najmłodszych pokoleń, zachęcanie ich do dodatkowych szkoleń i certyfikatów, by w odpowiednim momencie wyzwolić ich całkowity potencjał. Z pewnością skorzystamy na tym wszyscy – tłumaczy Jakub Bejnarowicz, Szef CIMA w Europie Środkowo-Wschodniej.

Co jest najważniejsze?

Tezę o wygimnastykowanym umyśle, który odpowiednio stymulowany jest w stanie przekierować się na humanistyczne lub „ścisłe” potwierdza przykład pracowników Infosys Poland. – Praca w zawodach, które są automatycznie kojarzone z ukończeniem kierunków ścisłych, niekoniecznie jednak wymaga uzyskania dyplomu politechniki. W naszym centrum pracuje wielu specjalistów, którzy ukończyli studia humanistyczne, na przykład filologię polską, a teraz z powodzeniem realizują się na stanowiskach managerów odpowiedzialnych za finanse i księgowość. Studia nie zawsze więc determinują naszą przyszłość zawodową. W toku kariery wielu z nas przeżywa taki zwrotny moment, kiedy decydujemy się na przekwalifikowanie i spróbowanie swoich sił w kompletnie innym zawodzie. Czy każdy ma szansę? Bardzo ważna jest postawa kandydata tzn. pozytywne nastawienie, otwartość na nowe wyzwania, chęć nauki, samodzielność. Liczy się też konsekwencja i  choć minimalne zainteresowanie daną dziedziną. Osoba, która nie lubi pracy z liczbami i nie ma umysłu analitycznego po jakimś czasie może uznać, że decyzja o całkowitej zmianie kierunku rozwoju zawodowego była błędem – tłumaczy Magdalena Jóźwiak, Dyrektor HR, Infosys Poland.