Chroniczne zmęczenie, rozdrażnienie, kłótliwość, mniejsza wydajność w pracy i trudności z koncentracją – temu wszystkiemu winne może być chrapanie, które, jak szacują naukowcy, dotyczy już aż 45 proc. z nas. Choć jest wdzięcznym tematem żartów, to w rzeczywistości stanowi poważny problem, bo w parze z nim występuje często bezdech senny, który zwiększa ryzyko wystąpienia chorób serca i układu krążenia, cukrzycy, a nawet udaru mózgu. Jeśli więc bliscy narzekają, że chrapiesz, sprawdź, co możesz zrobić, by to zmienić. 

Oczyść nos

Chrapiemy przede wszystkim wtedy, gdy oddychamy nie przez nos, a przez usta – a do tego jesteśmy zmuszeni, gdy jama nosowa jest „zatkana”. Warto więc zadbać o jej oczyszczenie, ułatwiając tym samym powietrzu swobodny przepływ. Jak to zrobić? Przede wszystkim sprawdzając, co jest przyczyną tej nieprzyjemnej dolegliwości – może nią być na przykład zbagatelizowana infekcja, alergia czy stan zapalny zatok. Doraźnie pomoże wzięcie przed snem gorącego prysznica lub kąpieli czy domowa inhalacja – dzięki temu para udrożni górne drogi oddechowe (by wzmocnić jej działanie, można do wody wlać kilka kropli olejku sosnowego albo eukaliptusowego).

Unikaj spania na plecach

– Spanie na wznak sprzyja chrapaniu, ponieważ język opada wówczas ku tyłowi. Zwęża w ten sposób drogi oddechowe i blokuje swobodny przepływ powietrza, które przedostając się przez taką utrudnioną „trasę” wprawia w wibracje wiotką część podniebienia i nasadę języka, generując nieprzyjemne dźwięki – tłumaczy dr n. med. Marta Held-Ziółkowska, specjalista otolaryngolog ze Szpitala Medicover. Warto więc przede wszystkim wyrobić u siebie nawyk układania się do snu na boku, a za plecami położyć poduszkę, która w nocy będzie utrudniała przewrócenie się na wznak.

Zadbaj o wilgotność powietrza

Chrapanie nasila się, gdy śpimy w pomieszczeniu, w którym powietrze jest suche. Z tego powodu warto zadbać o jego dobre nawilżenie. Nie trzeba od razu inwestować w profesjonalny nawilżacz – wystarczy na przykład rozwiesić w pomieszczeniu wilgotne ręczniki bądź ustawić w pokoju naczynie z wodą, która będzie naturalnie parować.

Miej wagę pod kontrolą

– Nadwaga i otyłość oznaczają odkładanie się zbędnej tkanki tłuszczowej nie tylko na brzuchu czy udach, ale też w okolicy szyi. Podczas snu uciska ona drogi oddechowe, a ich zmniejszona drożność sprawia, że powietrze musi przedostawać się przez gardło pod znacznie większym ciśnieniem. To może sprawić, że zaczynamy chrapać bądź będzie wzmagać ten problem, jeśli mieliśmy z nim do czynienia już wcześniej – tłumaczy dr n. med. Marta Held-Ziółkowska ze Szpitala Medicover. Dlatego zarówno ze względów ogólnozdrowotnych, jak i w celu wyeliminowania nieprzyjemnych sennych odgłosów, warto zadbać o utrzymywanie prawidłowej masy ciała. Poprawę często daje utrata już kilku nadprogramowych kilogramów.

Uważaj na używki

Alkohol uważany jest za jeden czynników sprzyjających chrapaniu, ponieważ dodatkowo obniża napięcie i tak już rozluźnionych podczas snu mięśni gardła (podobne działanie mają niektóre leki, m.in. te nasenne, uspokajające i antyhistaminowe, które stosuje się przy leczeniu alergii). Specjaliści zalecają, by napojów z procentami nie pić przynajmniej przez trzy-cztery godziny przed snem. Spokojnym (i cichym) snom nie sprzyja też palenie tytoniu, ponieważ dym podrażnia błonę śluzową wyścielającą jamę nosową i gardło, powoduje jej przekrwienie i może prowadzić do stanów zapalnych oraz obrzęków, które skutkują zwężeniem dróg oddechowych.

Skorzystaj z pomocy lekarza

Lekarze mają dziś do dyspozycji co najmniej kilka skutecznych sposobów na to, by na stałe wyeliminować chrapanie, a wybór konkretnej metody uzależniony jest od przyczyny problemu. Jeśli winne są przerośnięte migdałki, skrzywiona przegroda nosowa bądź choroby zatok, konieczna może być operacja. Jeżeli natomiast powodem chrapania jest wiotczenie mięśni podniebienia miękkiego, wykonuje się specjalny zabieg, który pozwala na ich usztywnienie. – Przeprowadza się go w znieczuleniu miejscowym, a cała procedura trwa tylko kilkanaście minut i polega na wprowadzeniu do podniebienia miękkiego trzech cienkich implantów Pillar – są to niewielkie paseczki o średnicy 2 milimetrów i długości 18 milimetrów, wykonane z materiału, który służy też do produkcji między innymi zastawek serca czy nici chirurgicznych – tłumaczy dr n. med. Marta Held-Ziółkowska ze Szpitala Medicover. – Implanty te są niewidoczne i niewyczuwalne przez pacjenta, nie powodują też jakichkolwiek trudności podczas mówienia czy połykania – dodaje. Przy zbyt długim i wiotkim podniebieniu można również wykonać jego skrócenie, stosując mało bolesną metodę chirurgii radiofalowej.