Rozmowom kwalifikacyjnym zwykle towarzyszy spory stres. Aby nie popełnić jakiejś gafy, która pozbawi nas szans na zatrudnienie, warto dobrze się przygotować. W tym artykule zajmiemy się głównie pytaniem o nasze słabe strony.

W poszukiwaniu nowej pracy

Wchodząc na rynek pracy po raz pierwszy lub ponownie, musimy na nowo zorientować się w wielu kwestiach. Portal mojapraca.org.pl podpowiada na przykład, jak stworzyć CV, kiedy nie posiadamy doświadczenia, gdzie szukać pracy w logistyce czy jakie zmiany zaszły ostatnio w umowach na okres próbny. Warto być z takimi informacjami na bieżąco. Zmiana oczekiwań pracodawców nastąpiła także w rozmowach kwalifikacyjnych.

Proste recepty, które kiedyś podawano jako gotowe odpowiedzi na podchwytliwe pytania rekruterów, są teraz niemile widziane. Najczęściej podczas takich rozmów sprawdzane są nie tylko umiejętności twarde, ale też autentyczność, naturalność i poziom kompetencji miękkich. Nadal pojawiają się też pytania, które mają sprawdzić nasze słabe strony. Czy zawsze trzeba się ich bać?

Intencje rekrutera

Dobrze jest przyjąć pewne założenie – osoby,  z którymi stykamy się na rozmowach kwalifikacyjnych, nie są takie groźne, na jakie mogą wyglądać. Szczególnie te, które pracują w firmach mających wyższe wartości i ceniących swoich pracowników. Ich zadaniem nie jest znalezienie naszego błędu w krzyżowym ogniu pytań, ale raczej zorientowanie się, czy pasujemy do reszty zespołu.

Pytanie o słabe strony ma także na celu sprawdzić, czy potrafimy przekuć słabości w coś dobrego, a z porażek wyciągnąć cenne lekcje. Przygotowując się do tego tematu, trzeba te kwestie przemyśleć. Dobrze jest też mieć w zanadrzu kilka cech, nawet 5! Nie oznacza to wcale, że jesteśmy słabymi ludźmi, ale raczej świadomymi istotami, które wiedzą, nad czym muszą pracować.

Poza tym rekruterzy chcą dowiedzieć się, czy potrafimy wybrnąć z niekomfortowej sytuacji, jaki wpływ na naszą wydajność mają nasze wady oraz czy łatwo będzie z nami współpracować.

Najczęściej popełniane błędy

Zacznijmy od tego, co na pewno nie pomoże nam w rozmowach kwalifikacyjnych. Jakimi odpowiedziami możemy obniżyć swoje szanse na zatrudnienie? Spróbujmy je sobie wypunktować:

  • Często powtarzane banały. Jeszcze jakiś czas temu w poradnikach mówiących o rozmowach kwalifikacyjnych zachęcano do wymieniania wśród swoich słabych stron perfekcjonizmu lub zbyt wysokiego zaangażowania w pracę. Ponieważ nagle wszyscy okazali się takimi właśnie pracownikami, lepiej nie używać podobnych argumentów, nawet jeśli wcale nie mijają się z prawdą;
  • Szczegółowe i emocjonalne wypowiedzi na temat słabych stron to kolejna pułapka, w którą nie chcielibyśmy wpaść. Jeżeli sami jesteśmy do siebie negatywnie nastawieni, trudno będzie przekonać do swojej osoby innych;
  • Nieodpowiedni wybór cechy. Dla przykładu, jeśli staramy się o stanowisko telemarketera, a uważamy się za ludzi nielubiących hałasu, negocjacji czy częstych kontaktów z nieznajomymi, rekruter może uznać, że zwyczajnie nie nadajemy się na to stanowisko i najprawdopodobniej będzie miał rację;
  • Brak przygotowania na to pytanie z kolei będzie skutkować słabą odpowiedzią.

Przeanalizujmy więc, jakie informacje warto przedstawić na rozmowie.

Jak odpowiedzieć na pytanie o swoje słabe strony?

Jedną ze strategii, którą warto przyjąć przy odpowiedzi na to pytanie, jest skoncentrowanie się na pracy nad wymienionymi słabościami. Możemy przy tej okazji wymienić sukcesy, które już odnieśliśmy w tym obszarze i co zamierzamy zrobić w przyszłości.

Inną możliwością odpowiedzi, jaka na pewno nie zniechęci do nas rekrutera, jest opisanie wady, nie mającej wpływ na wydajną pracę na danym stanowisku. Jeśli więc nie mamy talentu do nauki języka obcego, a nie jest on zupełnie potrzebny do prawidłowego wykonywania naszych zadań, to właśnie warto tę cechę wymienić.

Najważniejsze jest jednak to, byśmy byli naturalni i autentyczni, a tego nie da się nauczyć. Nie możemy więc przygotować sobie odpowiedzi, która nie będzie zgodna z prawdą, bo rozmówca łatwo to wyczuje. Mówmy więc zawsze prawdę, ale użyjmy przy tym swoich najmocniejszych kart – wymienionych już wyżej neutralnych dla pracodawcy wad bądź cech, nad którymi udaje nam się już pracować.