Negocjowanie wysokości pensji czy podwyżki większości z nas przychodzi  z trudem. Nie wiemy, jak zacząć taką rozmowę i jak ją dobrze poprowadzić. Jak rozmawiać z potencjalnym lub obecnym szefem, by dostać pieniądze, na które zasługujemy?

Trzeba wiedzieć, o co się walczy

Na początku musimy określić dwie stawki. Pierwsza to ta wymarzona, która sprawiłaby, że z marszu powiemy „tak”. Druga to nasze minimum – kwota, poniżej której absolutnie nie możemy zejść. Wszystko pomiędzy to kwestia do negocjacji. Sukcesem będzie dojście do sytuacji, w której obie strony czują się wygrane.

Dobrze się przygotuj

Każda branża ma swoją drabinkę płacową. Informacje o zarobkach w twoim zawodzie znajdziesz m.in. stronie www.Pensjometr.pl. Przed rozmową warto więc ustalić, ile zarabia się na stanowisku, o które się ubiegamy. Nie ma co się bać – lepiej zagrać o najwyższą możliwą stawkę. Potencjalny pracodawca uzna wtedy, że jesteśmy poważnym graczem.

Uczciwość popłaca

Firma, która szuka najlepszej osoby na dane stanowisko woli od razu poznać potrzeby kandydata. Jeśli oczekiwania szukającego pracy i możliwości pracodawcy się rozjeżdżają, to prędzej czy później wyjdzie to na jaw i obie strony będą rozżalone. Lepiej jasno powiedzieć, jakie są nasze finansowe potrzeby.

Pokaż swoją wartość

Warto podkreślić swój profesjonalizm i to, jak on się może przełożyć na wyniki firmy. Najlepiej podać konkretne przykłady, omówić swoje osiągnięcia na dotychczasowym stanowisku. Podkreślamy doświadczenie i wyniki, np. oszczędności, wydajność,  produktywność, itd.

Odważ się

Jeśli chodzi o podwyżki, generalna zasada jest taka: nie zapytasz, nie dostaniesz. Zdarzają się oczywiście firmy, które dostrzegają wyróżniających się pracowników i nagradzają ich finansowo. Nie jest to jednak regułą. Jeśli solidnie wykonujemy swoje obowiązki, nie ma co się wahać. Trzeba tylko dobrze się przygotować, poprosić o konkretną kwotę i umieć ją uzasadnić. Postarajmy się podejść do sprawy jak najbardziej merytorycznie,  trzymając na wodzy emocje.

Nie stawiaj żądań

Kiedy prosimy o podwyżkę, nie powinniśmy stawiać przełożonemu żadnego ultimatum. To może przynieść korzystny dla nas efekt, ale na krótką metę. Podstawiony pod ścianą, szantażowany szef może stracić do nas zaufanie.

Opracuj długofalową strategię

Czasem wypłata marzeń od ręki jest niemożliwa. Wtedy prosimy nowego szefa, by usiadł z nami i określił, co konkretnie musimy zrobić, by zasłużyć na podwyżkę w przyszłości. Warto wtedy robić notatki, to na pewno zrobi wrażenie na przełożonym. Potem regularnie raportujemy o postępie, jaki zrobiliśmy. Kiedy uda nam się osiągnąć ustalone cele, szefowi będzie niezręcznie odmówić podwyżki.

Nie wychodź z pustymi rękami

Jest wiele rzeczy, które można wynegocjować, poza pensją. Wśród nich np. lepsze godziny pracy, dofinansowanie szkolenia, trening. Jeśli firma nie może przystać na nasze wymagania płacowe, negocjujemy dodatki.