W Polsce zdrowie psychiczne ciągle jest zapomnianym i zmarginalizowanym obszarem zdrowia publicznego. Nie należy w świadomości społecznej do wartości publicznych, nie jest przedmiotem jakiejkolwiek świadomej, długofalowej i konsekwentnej polityki państwa, choć statystyki alarmują, że kondycja zdrowia psychicznego Polaków pogarsza się.
16 samobójstw dziennie
Według ostrożnych szacunków problemy ze zdrowiem psychicznym mogą dotyczyć w różnym stopniu, trwale lub okresowo nawet 8 milionów Polaków. Z badań i danych statystycznych wynika, że 1,34 miliona Polaków w wieku produkcyjnym ocenia negatywnie swoje zdrowie psychiczne, skargi depresyjne dotyczą około 8 milionów obywateli, a 1,5 miliona ma rozpoznaną depresję. Na schizofrenię choruje 1 miliona osób, a przeciętna wieku to 38,5 lat. Szacuje się, że u około 6 milionów Polaków wystąpiło w ciągu całego życia choć jedno zaburzenie psychiczne. Każdego dnia depresja zbiera śmiertelne żniwo, w takim samym stopniu, jak rak piersi i większe niż rak trzustki czy prostaty. Każdego dnia 16 Polaków odbiera sobie życie, co sprawia, że liczba ofiar jest większa niż w wyniku wypadków drogowych. Rocznie około 230 młodych do 19 roku życia ginie śmiercią samobójczą.
Depresja dżumą XXI wieku
Ocenia się, że w Europie depresja jest głównym powodem schorzeń i niepełnosprawności wśród ludzi młodych, i jedną z trzech najczęstszych przyczyn śmierci wśród młodzieży, uważa się ją za dżumę XXI wieku i prognozuje się, że będzie w takim samym stopniu problemem jak bezrobocie. Kraje Europy nie bagatelizują problemu pogarszającej się kondycji swoich obywateli, sukcesywnie zwiększają nakłady na ochronę zdrowia psychicznego.
Polska rzeczywistość sprzyja depresji?
Tak więc, pogarszająca się kondycja zdrowia psychicznego nie jest tylko właściwością Polski, we wszystkich bowiem krajach europejskich obserwowany jest ten proces, choć my, niewątpliwie płacimy również koszty transformacji ustrojowej. Migracja mieszkańców wsi do miast i związane z tym bardzo trudne procesy adaptacyjne, czy umowy śmieciowe przy jednoczesnym zaciąganiu kredytów to czynniki życia w permanentnym stresie. Brak poczucia bezpieczeństwa, zawodowa i pracownicza niepewność, brak ekonomicznej stabilności – wszystko to często rodzi przekonanie o bezradności i beznadziejności, wywołuje poczucie nieprzydatności zdobytego wykształcenia, posiadanych umiejętności, bezwartościowości i frustrację związaną z nietrafnością dokonywanych życiowych wyborów, obniża naszą samoocenę. Rodzi się w nas przekonanie, że na nic nie mamy wpływu, i że wszystko dzieje się niezależnie od naszych wysiłków, prowokuje apatię, tendencje do rezygnacji i izolacji. Jak więc planować życie rodzinne, które wymaga odpowiedzialności i stabilizacji, bez perspektywicznego poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego i nadziei na stabilną pracę, nie wymagającą dodatkowych źródeł utrzymania? Życie w takim permanentnym stresie niewątpliwie musi generować ryzykowne stany psychiczne.
Dlatego warto sprawdzić naszą kondycję za pomocą testu skali depresji Becka
Życie staje się trudniejsze
Dzisiejszy świat to przede wszystkim dynamiczny postęp technologiczny, który wymusza rywalizacyjność, konkurencyjność, prowokuje stałe poczucie zagrożenia, stany frustracji, burzy przyjazne relacje społeczne, które często stają się obojętne, bądź co gorsza agresywne i wrogie. Problemy naszego funkcjonowania w świecie zewnętrznym, w szkole, czy miejscu pracy mają oczywiście swoje przełożenie na relacje w rodzinie, która przestaje być oazą poczucia bezpieczeństwa, wsparcia i akceptacji. Wydaje się, paradoksalnie, że jedynym stałym elementem dzisiejszej rzeczywistości jest zmiana, która wymusza nieustające procesy adaptacyjne, które są związane z przeżywaniem lęku, napięcia, niepokoju, permanentnego poczucia zagrożenia dotyczącego naszego poziomu egzystencji finansowej i społecznej. To wszystko musi prowokować ryzyko doświadczania różnego rodzaju zaburzeń psychicznych. Zaryzykuję tezę, że wbrew pozorom trud istnienia relatywnie jest większym problemem, niż w poprzednich wiekach.
50 proc. zaburzeń powstaje w wieku młodzieńczym
Umyka naszej uwadze, że tej presji są poddawane również nasze dzieci, co jest szczególnie niekorzystne dla ich rozwoju i prawidłowego funkcjonowania w życiu dorosłym. Rywalizacja i konkurencyjność, kult sukcesu pojawia się już na poziomie przedszkola, kształtując cechy osobowościowe dzieci, często egocentryzm, nadmierny perfekcjonizm, bądź prowokuje postawy wycofania, rezygnacyjne, poczucie osamotnienia i niskiej samooceny. Jeszcze gorzej jest, gdy w obawie o przyszłość swoich dzieci, rodzice stawiają poprzeczkę swoich ambicji powyżej możliwości dziecka. Niedojrzałość, brak mechanizmów odpornościowych i umiejętności konstruktywnego rozwiązywania problemów i konfliktów, wszystko to powoduje, że są one całkowicie bezbronne i bezradne wobec napierających wyzwań rzeczywistości, już od wczesnych lat szkolnych. Pośpiech życia rodziców, ich zagubienie w pełnieniu ról rodzicielskich, brak często konsekwencji w trzymaniu zasad i norm, brak spójnego systemu rodzicielskiego i rekompensowanie dziecku braku głębszego zainteresowania, niekończącymi się zakupami i spełnianiem „zachcianek”, generuje kolejne problemy. Bezradni są rodzice, nauczyciele, bezradne i zagubione są dzieci. A statystyki i liczne doniesienia alarmują, że niebezpiecznie wzrasta zachorowalność na zaburzenia psychiczne wśród dzieci i młodzieży. Z danych statystycznych gromadzonych przez WHO wynika, że około 50 procent wszystkich zaburzeń zdrowia psychicznego zaczyna się w okresie dojrzewania.
Potrzebne jest holistyczne podejście
Kompleksowe działania promujące zdrowie psychiczne i prewencja zaburzeń psychicznych, powinny rozpoczynać się od wspierania rodzicielstwa. Szkoła jest naturalnym środowiskiem promowania zdrowia, powinna dbać równolegle i w równym stopniu o rozwój intelektualny, jak i emocjonalny. Istnieje w tym względzie dobry model w brytyjskim systemie edukacyjnym. Holistyczne podejście szkoły do rozwoju uczniów musi wzmacniać dobrostan psychiczny i zmniejszać ryzyko zaburzeń psychicznych dzieci i młodzieży.
Największa odpowiedzialność po stronie szkoły?
Tak więc, szkoła powinna być podstawowym i najważniejszym podmiotem realizującym politykę profilaktyki zdrowia psychicznego w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Celem proponowanych programów Fundacji Pro Domo dla szkół jest wzmacnianie dobrostanu psychicznego, zasobów zdrowotnych, promocja i profilaktyka zdrowia psychicznego, prewencja zaburzeń psychicznych, psychoedukacja zdrowotna. Powinniśmy promować szkoły, które dbając o rozwój intelektualny, równolegle dbają o procesy rozwoju psychicznego, wyposażają uczniów w umiejętności i odpowiadają na pytanie jak żyć.
Praca podcinająca skrzydła
Pracodawcy, dbający o zdrowie psychiczne swoich pracowników, a nakazuje to europejskie ustawodawstwo, powinni być nagradzani i promowani, wzorem rozwiniętych krajów Unii Europejskiej. Stresujące warunki pracy, jak pokazują badania, zwiększają ryzyko zaburzeń lękowych, depresyjnych, somatycznych, uzależnień, syndromu wypalenia zawodowego, prowadzą do wysokiej absencji i rotacji pracowników, niskiej wydajności i produktywności. Oczywiście, wszystko to przekłada się bardzo niekorzystnie na życie rodzinne, które również przestaje być azylem spokoju i bezpieczeństwa. Za taki stan rzeczy w miejscach pracy, odpowiada negatywny styl zarządzania, brak wsparcia społecznego, złe wzory komunikacji i nawarstwiające się konflikty interpersonalne, przeciążenie pracą, presja czasowa, niepewność zatrudnienia, ciągłe zmiany organizacyjne, i wreszcie zmora specyfiki polskich przedsiębiorstw, brak szacunku dla pracowników, co często podkreślają nasi obywatele, którzy mają doświadczenie pracy w krajach Europy Zachodniej.
Potrzebna jest kompleksowa polityka
W świetle danych demograficznych dbanie o zdrowie psychiczne seniorów jest nie do przecenienia.
Zaniedbania w obszarze promowania zdrowia psychicznego i jego świadomego wzmacniania są tak duże, że wymagają radykalnych działań i współodpowiedzialności sektorów i podmiotów, z różnych obszarów. Konieczna jest wielodyscyplinarna organizacja ochrony zdrowia psychicznego, wykraczająca daleko poza ramy czysto medyczne i działania Ministerstwa Zdrowia. Wszystkie polityki państwa, strategie gospodarcze, ekonomiczne, społeczne, edukacyjne i kulturalne powinny uwzględniać perspektywę zdrowia psychicznego. Potrzebujemy całościowej, długoterminowej strategii promowania zdrowia psychicznego i jego ochrony opartej na skoordynowanej w tym zakresie polityce ministerstw zdrowia pracy, edukacji, szkolnictwa wyższego, środowiska i sprawiedliwości, konsekwentnie realizowaną przez administrację rządową, samorządy terytorialne, placówki oświaty i parafie. To również, szerokie pole dla działań organizacji pozarządowych.
Misją Fundacji Pro Domo jest zmiana świadomości społecznej dotyczącej obszaru zdrowia psychicznego, przez edukację społeczną dotycząca promocji i profilaktyki zdrowia psychicznego, wzmacniania dobrostanu psychicznego, oraz przeciwdziałanie stygmatyzacji i marginalizacji społecznej osób leczących się z powodu zaburzeń psychicznych.
Pora odrzucić stereotypy
Musimy mieć świadomość, że skuteczna promocja zdrowia psychicznego, to budowanie nowoczesnego systemu ochrony zdrowia w oparciu o europejską zmianę paradygmatu działań systemu służby zdrowia, w którym następuje przejście od ochrony zdrowia, rozumianej jako świadczenie usług leczniczych do „wytwarzania zdrowia”. Zgodnie z tym paradygmatem dotychczasowe nakłady powinny w dużym stopniu uwzględniać promocję i edukację zdrowotną, działania profilaktyczne, prewencję zaburzeń psychicznych, oraz stosunkowo wczesne diagnozowanie problemów i zaburzeń psychicznych. W świadomości społecznej Polaków zdrowie psychiczne jest synonimem problemów z psychiką, jest kojarzone „odwrotnie” – nie ze zdrowiem, a z zaburzeniami i chorobami psychicznymi. To paradoksalne, negatywne definiowanie zdrowia psychicznego obrazuje, jak dużo jest do zrobienia, by przełamać stereotypowe myślenie, rozprawić się z mitami, które towarzyszą psychiatrii od wieków i dobrze się mają w społeczeństwie polskim XXI wieku, niestety także w jego wykształconej części.
Jesteśmy świadomi zagrożeń?
Kto z nas bowiem interpretuje zdrowie psychiczne, jako stan optymalnego funkcjonowania, wykorzystywania całego naszego potencjału, zdolności, zasobów odpornościowych, stan, w którym dobrze sobie radzimy ze stresogennymi czynnikami, przeciwnościami losu, jesteśmy produktywni i zadowoleni z funkcjonowania społecznego, jakości naszego życia? Kto z nas myśli o zdrowiu psychicznym w kategoriach, że trzeba je wzmacniać i należy o nie dbać, w takim samym stopniu, jak o zdrowie fizyczne, bo nie ma zdrowia bez zdrowia psychicznego? Kto z nas zastanawia się, czy dotychczasowy styl naszego życia nie jest zagrożeniem dla naszego zdrowia psychicznego? Kto wreszcie z decydentów rozumie, że zdrowie psychiczne obywateli jest dobrem ogólnymi i zasadniczym czynnikiem dla rozwoju gospodarczego?