Pewien młody polityk miał wygłosić swoje pierwsze wystąpienie w brytyjskim parlamencie. Był bardzo zdenerwowany i spięty, m.in. dlatego, że jego ojciec był jednym ze słynnych członków w historii tegoż parlamentu. Młody człowiek wiedział, że jego słuchacze to doświadczeni politycy posiadający wiedzę i wykształcenie. On sam nie ukończył żadnego uniwersytetu. Dodatkowo miał wadę wymowy – seplenił i jąkał się. Wystąpienie okazało się totalną porażką, w trakcie którego mówca zemdlał.
Przygotowanie to klucz do sukcesu
Jak dalej potoczyła się jego polityczna kariera? Człowiek, o którym mowa, to Winston Churchill, który po latach swoimi przemówieniami porywał miliony ludzi. Niezależnie w jaki sposób mamy zamiar się zaprezentować – podczas rozmowy o pracę, podczas wizyty u klienta czy przed tysięczną publicznością – najważniejsze jest dobre przygotowanie.
Po co właściwie dbać o autoprezentację?
Ludzie od wieków chcieli wywierać odpowiednie wrażenie na innych, wykorzystując do tego liczne techniki autoprezentacji. Budowali swój autorytet plemienny za pomocą maczugi bądź obwieszając się kłami upolowanej zwierzyny. W sferze prywatnej najczęściej robimy to nieświadomie, natomiast aby skutecznie oddziaływać, musimy zadbać o to sami. Świadome sterowanie wrażeniem, jakie wywieramy na innych ludzi, czyli umiejętność pokazania się takim, jakim chcę, aby widzieli mnie inni, to najwyższy poziom profesjonalizmu. Trudno wyobrazić sobie w dzisiejszych czasach brak tych umiejętności. Obecny wzrost potrzeb, a tym samym oczekiwań na rynku pracy pokazuje, jak ważną rolę odgrywa profesjonalizm. W kontaktach biznesowych dość szybko musimy stworzyć sobie pewien wizerunek naszego partnera/klienta, by móc wobec niego świadomie postępować. Wizerunek ten jest tworzony z elementów, które obserwujemy podczas początkowej fazy kontaktu. Jaki wizerunek sobie stworzymy na początku spotkania, taki utrzymuje się w czasie jego trwania (efekt pierwszego wrażenia). Głównym celem autoprezentacji jest spowodowanie, by inni postrzegali nas w pozytywny sposób.
Traumatyczne przeżycia
Do swojego pierwszego wystąpienia firmowego przygotowywałem się dwa tygodnie, zapisując sobie każde słowo, które mam powiedzieć. Nie myślałem o czasie, o przerywnikach, o niczym innym oprócz tego, bym nic nie zapomniał powiedzieć z tego, co sobie zapisałem. Trema zżerała mnie od rana. Modliłem się, by moje wystąpienie zostało odwołane z powodu zamieszek lub strajku w firmie, telefonu o podłożonej bombie lub jakiejkolwiek innej przyczyny. Niestety żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła. Patrzyłem z przerażeniem na ponad setkę osób siedzących na sali, doświadczonych, z dużą wiedzą, wyższych ode mnie w hierarchii, ekspertów w swoim fachu. Zostałem zapowiedziany i na drżących nogach wszedłem na podwyższenie. Następnie rozłożyłem swoje zapiski i spojrzałem na salę. Sto kilkadziesiąt par oczu zwróconych na mnie wprowadziło mnie w stan chwilowego odrętwienia. Zacząłem czytać, a później mówić, patrząc w ostatnie rzędy, sprawdzając czy nikt nie wychodzi. Gdy nikt nie wyszedł, znów wróciłem wzrokiem na kartkę, ale nie mogłem znaleźć momentu, od którego miałbym czytać, więc znów zacząłem mówić, co pamiętałem, kierując wzrok na ostatnie rzędy. I tyle. Następne, co pamiętam to brawa i jak jestem już poza salą na korytarzu. Dyrektor wyszedł za mną i powiedział: „Ciekawy temat. Całkiem nieźle wyszło Panie Andrzeju”. Ja kompletnie nie wiedziałem czy i jak mi wyszło. Spojrzałem na zegarek. Minęła godzina.
Treść jest najważniejsza, ale forma też się liczy
Od tego czasu minęło kilkanaście lat. Szybko do mnie dotarło, że oprócz treści ważna jest forma. Zacząłem więc ją ćwiczyć. Teraz występuję na „Maksimum osiągnieć” jako mówca motywacyjny na jednej scenie u boku Briana Tracy przed ponad tysięczną publicznością.
Jednak moje pierwsze wspomnienia z wystąpień przed forum to wywołanie do tablicy i odpytanie wiadomości z ostatniej lekcji, które trzeba było wykuć na pamięć dokładnie tak, jak przekazała je nauczycielka. A wszelkie przejawy pracy zespołowej (rozglądanie się błagalnym wzrokiem po kolegach z nadzieją na podpowiedź) były nagradzane oceną niedostateczną dla „współpracującego zespołu”. Coś się zmieniło? Wprawdzie moja córka przygotowuje projekty w Power Poincie, ale z tego, co mi wiadomo, ogląda je głównie jej nauczyciel. Z takich m.in. powodów współpracuję wraz z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego przy konkursie YOUNG DESIGN oraz PwC z laureatami programu „Grasz o staż”. Młodzi ludzie mają wiedzę, ponadprzeciętne umiejętności, ale niestety nie potrafią tego „sprzedać”. Jakie powinniśmy więc mieć umiejętności, by do dobrze „się sprzedać”?
Dobra autoprezentacja to eksponowanie swoich walorów osobistych, czyli:
- Uczciwość, rzetelność, zaufanie.
- Profesjonalizm.
- Naturalność i własny styl.
- Wiedza, energia i emocje.
Funkcje autoprezentacji, czyli po co to robimy:
- Podtrzymanie poczucia własnej wartości.
- Podtrzymanie i podkreślenie poczucia własnego indywidualizmu i stylu.
- Podtrzymanie poczucia kontroli nad wydarzeniami (reakcja).
- Dążenie do rozwoju własnej osoby.
Skuteczne taktyki autoprezentacji, czyli jak to zrobić:
- Zastraszanie – zaprezentowanie siebie jako osoby silnej, aby inne osoby czuły strach.
- Błaganie, prośba – zaprezentowanie siebie jako osoby słabej w celu uzyskania pomocy od innych osób.
- Chwalenie, wywyższanie – zaprezentowanie siebie jako wzoru moralności i cnót w celu wywołania poczucia winy u innych osób.
- Autoreklama, autorytet – zaprezentowanie siebie jako osoby profesjonalnej, kompetentnej i skutecznej w celu zdobycia szacunku i podziwu.
- Sympatia – zaprezentowanie siebie w sposób miły, grzeczny, by zdobyć sympatię innych osób.
Pierwsze chwile bywają najistotniejsze. Pamiętaj – pierwszego wrażenia nie da się powtórzyć! Nigdy nie dostaniesz drugiej szansy, żeby zrobić pierwsze wrażenie.
Cechy i zachowania pewnej siebie osoby:
- Dobry kontakt wzrokowy.
- Donośny i wyraźny głos, z odpowiednią modulacją.
- Odpowiednia postawa ciała.
- Otwarty i przyjazny wyraz twarzy.
- Wyjątkowość własnego zachowania.
- Sposób i styl wypowiadania się (budowa zdań, dobór słów, tempo wypowiedzi).
- Emocje, zaangażowanie, temperament – nadmierne emocje są irytujące, ale brak emocji tworzy nudę.
- Pozytywne i z dystansem podejście do samego siebie.