Stresujący dzień w pracy, kłótnia z narzeczonym, dużo zadań do wykonania, zmęczenie, napięcie, trudne emocje. Przychodzisz do domu, stajesz w kuchni i zaczyna się uczta.

Jak wygląda zjadanie stresu?

Tłusty obiadek, słodki deserek, wino dla relaksu, do tego chipsy, gdy zasiadasz przed telewizorem, a może do tego dochodzą jeszcze lody, czekolada, ciasteczka? I nagle okazuje się, że z przejedzenia boli cię brzuch, głowa, nie możesz spać, bo jest tobie niedobrze.

Do tego pojawiają się wyrzuty sumienia, że zjadłaś albo zjadłeś za dużo, że niezdrowo, że ważysz za dużo. Postanawiasz, że od jutra się pilnujesz. Być może udaje Cię zachować racjonalną dietę przed dłuższy czas, może kilka dni, tygodni?

Ale potem znów czujesz, że życiowe wyzwania Cię przerastają, pojawia się znajoma chęć, na to by zjeść coś smacznego. Być może myślisz: „Jedzenie na pewno mnie uspokoi”, „Jestem taka głodna, muszę zjeść tego burgera z frytkami, bo umrę!”.” Po tak ciężkim dniu, należy mi się dobre jedzonko”….

Znasz to z autopsji? Należysz do osób, które zjadają stres, ale nie wiesz dlaczego tak się dzieje i jak sobie z tym poradzić? Warto się temu przyjrzeć bliżej i zacząć wprowadzać zdrowe zmiany w tym obszarze.

Czym jest „zjadanie stresu”, inaczej zwane „jedzeniem emocjonalnym”?

Jedzenie emocjonalne ma miejsce wówczas, kiedy objadasz się, najczęściej produktami niezdrowymi: słonymi, tłustymi i słodkimi, po to, aby pomóc sobie w trudnych emocjach. Dana potrawa ma cię uspokoić i przynieść ulgę w odczuwanym napięciu, stresie, niepokoju i innych emocjach. Jest to niezdrowy sposób na rozwiązywani swoich emocjonalnych trudności.

Dlaczego tak się dzieje?

Przyczyn i powodów tzw. zajadania emocji może być kilka, np. nieradzenie sobie z trudnymi emocjami.

Być może tłumisz w sobie trudne emocje, nie chcesz lub z jakiś powodów nie jesteś w stanie uznać i przeżywać niektórych uczuć. Może masz przekonania i nawyki, często wyniesione z dzieciństwa, że pewnych emocji nie wypada czuć, na pewno znasz takie powiedzenia, jak „chłopaki nie płaczą” lub „złość piękności szkodzi”, może nie chcesz byś „smutasem”, „złośnicą”, „wrednym typkiem”?

Blokujesz, odpychasz pojawiające się emocje, ale one i tak pozostają w ciele w postaci napięcia. I to napięcie starasz się później rozładować za pomocą jedzenia.

W pierwszej chwili może być nawet całkiem miło, słodki smak niesie przyjemne i kojące doznania. Uczucie sytości rodzi w ciele błogie rozluźnienie (po posiłku w naszym organizmie uruchomiony zostaje autonomiczny, przywspółczulny układ nerwowy, odpowiadający za stan relaksu).

Nawyki, przekonania

Zajadanie stresu zawsze jest pewnego rodzaju nawykiem, przyzwyczajeniem być może wyniesionym z dzieciństwa, kiedy to dostawaliśmy słodycze w nagrodę. Mówi się też, że jedzenie kojarzy nam się z okresem niemowlęcym, karmieniem piersią, a co za tym idzie poczuciem bliskości i bezpieczeństwa. Być może w życiu dorosłym, kiedy brakuje nam tego bezpieczeństwa, podświadomie dążymy do niego przez jedzenie. Ale pamiętajmy o tym, że to co pomagało nam kiedyś, w dzieciństwie, nie koniecznie jest adekwatnym zachowaniem w naszej aktualnej rzeczywistości.

Takim nawykiem myślowym mogą też być pewne przekonania, którymi sami siebie karmimy, często nieświadomie. Być może pojawiają się w głowie myśli w stylu „Miałam taki stresujący dzień, należy mi się porządny obiad”, „Zjem sobie pyszne ciasto na pocieszenie, to zawsze dobrze mi robi” lub też innego rodzaju myśli „Jestem taka beznadziejna, to co mi tam, zjem sobie kolejną paczkę chipsów”.

Pomyśl, zanim podejmiesz działanie 

Warto pamiętać, że wszystkie nasze działania poprzedzają jakieś myśli i być może, warto się im przyjrzeć. Zastanów się jakie ty masz przekonania na temat siebie, swoich emocji i jedzenia?

Możesz prowadzić dziennik, w którym będziesz zapisywać myśl jakie pojawiły się tuż przez tym jak z impetem ruszyłeś do lodówki. Jakie emocje najczęściej powodują sięganie po jedzenie?

Kiedy już poznasz te nawyki myślowe i emocjonalne, to łatwiej będzie je tobie zmienić, na takie które ci służą. I będziesz mógł nauczyć się wyrażać emocje i koić napięcie w zdrowy sposób. Czasami pomocna może być praca z psychologiem.

Reakcja stresowa i kortyzol

Kiedy się stresujemy w naszym ciele uruchamia się tzw. reakcja stresowa, podczas której wydzielają się zwiększone ilości adrenaliny i kortyzolu.

Kortyzol utrzymuje się we krwi dłużej niż adrenalina i ma nam pomóc przetrwać dłużej w sytuacji zagrożenia (tak, nasz organizm interpretuje każdy stres, jako zagrożenie dla życia lub zdrowia). Odczuwać wówczas możemy również wzmożony apetyt, który ma nas skłonić do uzupełnienia zapasów tłuszczu i cukru. W prehistorycznych czasach, kiedy kształtowała się nasza reakcja stresowa, podczas czyhającego na nas zagrożenia musieliśmy walczyć lub uciekać co sił w nogach, dlatego kosztowało nas to dużej utraty energii. Teraz w stresie nie musimy nigdzie uciekać, ale nasze ciało reaguje w ten sam, ewolucyjnie zaprojektowany sposób.

Jak sobie pomóc?

Jeżeli zauważasz, że zajadasz stres i emocje, warto przyjrzeć się temu i popracować nad sobą. Pomocne są techniki związane z pracą negatywnymi przekonaniami, emocjami oraz relaksacja. Warto sięgnąć po metodę Mindfulness, która uspokaja zarówno umysł jak i ciało a ponadto pozwala nam nauczyć się wyjść z nawykowych i niesłużących nam reakcji. Dzięki temu możemy żyć bardziej świadomie i zdrowo. Dobrze jest też ruszać się, ćwiczyć, spacerować, przebywać pośród przyrody, szukać wsparcia w bliskich relacjach.