Szybko, mało czasu, musi być na już, a najlepiej na wczoraj – tempo życia staje się coraz większe. Nie mamy już czasu spokojnie usiąść, bo ciągle pędzimy. Jednak listopad jest tym szczególnym miesiącem – mamy Zaduszki, Święto Niepodległości, w którym warto zatrzymać się na chwilę i pomyśleć nad sobą, swoimi życiem i relacjami z innymi. To jest właśnie ten czas, kiedy możemy odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie: Czy na pewno jestem zadowolony ze swojego życia i nie będę kiedyś żałował, że wyglądało w taki, a nie inny sposób? O tym, jak poradzić sobie z refleksją nad sobą podpowiada Karolina Cwalina – certyfikowany PCC ICF, life&business coach.
Dlaczego warto zacząć proces analizy swojego życia?
Warto zacząć, bo działa on na nas oczyszczająco, otwiera nam oczy na kwestie, których nigdy nie zauważaliśmy. Przy analizie musimy jednak pamiętać, że robimy to dla siebie i pragniemy pomóc sobie, zrozumieć jak wygląda nasze życie i czy w efekcie jesteśmy z niego zadowoleni. Jeśli nie jesteśmy, należy wprowadzić zmiany i właśnie listopad, bardziej niż styczeń czy początek nowego roku, jest dobrym momentem na rozpoczęcie tego procesu. W naszej kulturze mocno zakorzeniło się przeświadczenie, że kolejny rok i ten magiczny 1 stycznia, powinien być dniem, kiedy nasze życie się odmienia – nowa dieta, nowe postanowienia, zmiana otoczenia itd. Zaczynając już teraz, czysto praktycznie mamy dodatkowe dwa miesiące na przygotowanie się do tych zmian, aby były one najkorzystniejsze dla nas.
Mówisz, że listopad powinien być początkiem całego etapu zmian. Od czego wiec zacząć?
Najlepiej od siebie, mimo że zabrzmi to dla niektórych trochę egoistycznie – to my, jesteśmy dla siebie najważniejsi. Jeśli zaczniemy zmiany od własnej osoby, łatwiej będzie nam wpłynąć na otoczenie. Moja praca coacha w bardzo wielkim skrócie polega na zadawaniu pytań i to też polecam każdemu, kto chce poznać i zrozumieć swoje potrzeby. Zadawajmy pytania, nawet te banalne, ponieważ to od nich wszystko się zaczyna.
Jakie to mogą być pytania?
Najlepiej zacząć od tych ogólniejszych, a później bardziej drążyć temat. Na przykład: Co o sobie myślę? Czy podobam się sobie? Co najbardziej lubię w swoim wyglądzie, charakterze, a co jest moim kompleksem? Jak mogę to zmienić? Dlaczego do tej pory tego nie zmieniłem? Czy może mimo wszystko to coś w sobie lubię, ale chce poprawić ze względu na ludzi dookoła mnie? Te pytania to tylko początek, później zaczynamy wchodzić głębiej w siebie i jeśli będziemy ze sobą szczerzy, możemy dojść do zaskakujących wniosków. Na ich podstawie natomiast stworzyć początkowy plan zmiany. Ważne jednak, aby wtedy razem z planem stworzyć listę rzeczy, które krok po kroku musimy wykonać, aby osiągnąć dany cel.
Co, jednak jeśli już kilkukrotnie próbowaliśmy coś w sobie zmienić i nadal nam się nie udaje?
W takiej sytuacji warto przeanalizować, dlaczego tak się dzieje. Co sprawiło, że rezygnowaliśmy? Zróbmy bilans swojego dotychczasowego życia. Pomyślmy o przeszłości – przeanalizujmy swoje sukcesy i porażki, bo właśnie one są punktami milowymi w naszym rozwoju. Wyciągnijmy lekcje z tych doświadczeń i tutaj dodatkowo pojawia się konieczność skupienia się na swojej przyszłości. Jak mając tę dotychczasową wiedzę, możemy wpłynąć na to, co dopiero będzie w naszym życiu, jak możemy je ulepszyć. W praktyce natomiast często rezygnujemy z realizacji naszych postanowień przez brak motywacji, brak konkretnego planu czy po prostu czujemy wewnętrzne, że wcale tej zmiany nie potrzebujemy. Jednak wszystkie te powody można w prosty sposób obrócić w pozytywy, tak, że nasz cel zostanie osiągnięty.
Wiemy już, jak pracować nad sobą oraz jak efektywniej osiągać swoje cele. Czy jest jeszcze coś,
co warto przeanalizować?
Oczywiście! Tak naprawdę możemy przepracować wszystko, co wydaje nam się w jakikolwiek sposób niezrozumiałe albo nieodpowiednie dla nas. Jednak warto szczególnie teraz w tym okresie ogromnie ważnym i nacechowanym emocjonalnie, pomyśleć o swoich bliskich i o relacjach z nimi. Obecnie w dobie mobilności, internetu i szybkiego życia pochłoniętego pracą często zapominamy, kto tak naprawdę jest dla nas ważny, kto wnosi coś do naszego życia i na kim nam zależy. Jeśli czujemy się w ten sposób, możemy po prostu zrobić sobie listę osób (albo na kartce, albo w głowie), które kochamy i z którymi zależy nam na jak najlepszym kontakcie. Przeanalizujmy też, jak wyglądają nasze relacje z nimi, czy mamy dla nich wystarczająco czasu, czy jesteśmy przy nich, gdy nas potrzebują.
Co natomiast z relacjami z osobami mniej ważnymi dla nas?
To zależy, jakie to są relacje – pozytywne czy negatywne. Jeśli mamy w naszym życiu osoby, które działają na nas dobrze lub nawet jak to są znajomości neutralne, warto je podtrzymywać. Jesteśmy istotami stadnymi, lubimy otaczać się innymi ludźmi, więc nie zabierajmy sobie tej przyjemności. Jednak inaczej wygląda sytuacja, gdy mamy obok siebie ludzi, którzy działają na nas toksycznie, niszczą naszą motywację, umniejszają umiejętności i poczucie pewności siebie. Nie zawsze możemy jednak odciąć się od nich, bo spotykamy ich na co dzień, w rodzinie, pracy itd. Warto jednak odsunąć się od tych osób emocjonalnie tzn. utrzymywać kontakt, ale tak, by ich słowa, zachowania czy podejście nie miało wpływu na nasze samopoczucie i działanie.
Co powiedziałabyś na sam koniec osobom, które rzeczywiście chcą przeanalizować dotychczasowe życie i wprowadzić zmiany umożliwiające im osiągnięcie celu?
Powiedziałabym, że to jest ciągły proces i należy stale budować i umacniać swoją motywację. Mieć jasno określone, prawdziwe powody, dlaczego chcemy coś zmienić w swoim życiu. Być świadomym tego, że pojawią się porażki, jednak właśnie wtedy musimy najbardziej pracować nad sobą, bo to one prowadza nas do celu. Na sam koniec najważniejsze, musimy pamiętać, że nie ważne, jaką zmianę chcemy wprowadzić, czy to będzie chęć schudnięcia, zmiany pracy, poprawy naszych relacji w związku, to zawsze zmiana zaczyna się w naszej głowie.