Rodzina to podstawa 

Na koniec refleksja na temat tego, co powinno być w polskiej szkole? Dzieci i młodzież podlegają w pierwszym rzędzie władzy rodzicielskiej, nie państwowo-urzędniczej (nota bene w Skandynawii jest odwrotnie). Tak więc to ojciec i matka mają tu mieć ostateczne zdanie czego uczy się jego dziecko. Tej władzy rodzicielskiej trzeba ze wszystkich sił bronić przed przemocą państwa, precedensów sądowych oraz agend międzynarodowych. Od ojca i matki  ma wypływać źródło decyzji – wychowanie jest bowiem nie tylko prawem, jest obowiązkiem rodziców  i nikt nie może sobie do tego rościć prerogatyw. Z chwilą gdy o wykształceniu, zwłaszcza w takich sprawach jak seks edukacja zacznie decydować urzędnik, sędzia, parlament, mamy do czynienia z pełzającym totalitaryzmem. Obecny system edukacji seksualnej (Wychowanie do życia w rodzinie) w Polsce dość dobrze się sprawdza, są na to dowody, więc niczego zmieniać nie można, a należy odkłamywać sugestie, że w Polsce nie ma edukacji seksualnej w szkole. Jest, ale to nie wystarcza destruktorom, demoralizatorom, ludziom nienawidzącym dużej kochającej się rodziny, ludziom nienawidzącym wierności małżeńskiej i tradycyjnej rodziny, która jest źródłem dobrobytu narodu i państwa.

Brońmy dzieci

Rewolucja kulturowa, chociaż lepszym określeniem jest słowo wojna kulturowa, zbiera swoje żniwo. Miliony ludzi w Polsce i miliardy na świecie traktują już wierną miłość dwojga osób, szczególnie z kilkorgiem dzieci jako „średniowieczny zabytek”. Zmiany w świadomości narodów zaszły tak głęboko, iż ukazanie w prawdzie wielu dziedzin życia, w tym seksualności jest bardzo trudne. Dziś jesteśmy świadkami zalewającej Europę fali islamskich imigrantów. Jedynym dobrym skutkiem tej inwazji, jest chyba przebudzenie się niektórych ludzi w Europie. Co bowiem biały człowiek robi i zrobił ze sobą? Oto wymordował setki milionów swoich dzieci, których teraz w Europie brakuje, na to miejsce napływa radykalny element islamski, nieukrywający wcale, gdzie ma „nasze wartości”. To skutek straszliwej, kłamliwej, propagandy na temat seksu i chrześcijańskiej tożsamości narodów Europy przez ostatnie 50 lat. Wymieramy, jesteśmy jako narody coraz bardziej gnuśni, otumanieni. Co czeka nas gospodarczo w bliższej i dalszej przyszłości, jeśli podstawowym elementem demokracji jest prawo do zabicia własnego dziecka? Wszystkie dzisiejsze problemy (jest ich wiele w Polsce i Europie) mają źródło w zniszczeniu natury człowieka oraz prawdy o nim, że może się rozwijać, żyć godnie tylko w oparciu o silną moralnie, zdrową rodzinę, składającej się z kobiety i mężczyzny. Zachwianie tej równowagi i prawdy doprowadzi nas do prawdziwej katastrofy. Dlatego brońmy przyszłości naszych dzieci przed demoralizacją i zniszczeniem w nich piękna, jakie niesie także sfera erotyczna.