Wiele zostało już odkryte, ale wbrew pozorom sporo tajemnic pozostaje niezbadanych. Polsko-czeska grupa pod przywództwem Krzysztofa Starnawskiego, nurka jaskiniowego właśnie zbadała najgłębszą jaskinię znajdującą się pod wodą.
W zeszłym tygodniu nurkowie zeszli w zalaną wodą przepaść zwaną Hranicka Poprast w Czechach. Koszty wyprawy zostały częściowo pokryte przez National Geographic, które także jako pierwsze poinformowało świat o podwodnej ekspedycji.
Grupie udało się zbadać jaskinię na głębokości 404 metrów. Jednak nurkowie sami nie zeszli na tę głębokość. Krzysztof Starnawski zanurkował na 200 metrów po czym użył zdalnie kierowanego pojazdu podwodnego, który zamocowany na linie przebył kolejne 204 metry w dół. Głębsze zejście robota uniemożliwiła za krótka lina, sam robot jednak nie dosięgnął dna, co wskazuje na to, że jaskinia jest jeszcze głębsza.
Wyprawa nie należała do najłatwiejszych. Z racji niskiej temperatury wody, wynoszącej 15°C, kombinezon nurka musiał być ogrzewany. Ponadto muł i minerały zawarte w wodzie mogły uszkodzić sprzęt, kombinezon a także ludzką skórę. Znalezione po drodze drzewa i inne zanieczyszczenia także nie ułatwiały zadania.
Dotychczasowy rekord należał do nurka, który zszedł na głębokość 392 metrów w Pozzo del Merro we Włoszech. Starnawski pokonał go o 12 metrów. Po zakończonej ekspedycji polski nurek powiedział, że „czuł się jak Kolumb XXI wieku”. To prawda, ale głębsze rejony jaskini wciąż czekają na zbadanie.