Schronisko, Marika Krajniewska, wydawnictwo Papierowy Motyl

Schronisko Papierowy Motyl.Tutaj ludzie są jak bezpańskie psy. Tylko że dla nich nie ma schronisk. Nie ma miejsc, gdzie mogliby przeczekać passę, zupełnie nie taką, jak być powinna. A życie dokłada nowe… I też nie najlepsze… Bohater Krajniewskiej ma obsesję złota i obsesję matki. I poczucie, że zawiódł wszystkich. Już nie dostrzega, nie chce dostrzec, że sam został zawiedziony, ale także zwiedziony. Dla takich nie ma schronisk, ale… Czy jego schronieniem okaże się więzienie innego człowieka? Proszę zobaczyć”.   Izabela Szolc, pisarka czterdziestowatowa żarówka wypełniała przybudówkę swoją mglistą poświatą, nie zostawiając miejsca na nic więcej. Tego światła było za dużo, dusiło, nawet dudniło w uszach. W środku stały trzy łóżka, dwa materace były rzucone w kąt. Metalowe stare łóżko, które wcześniej zajmował Paweł, teraz należało do Siwego. Jego ręce i nogi przykułem kajdankami do ramy łóżka. Wszystkie czynności wykonywałem mechanicznie, nie pozwalając myślom zawładnąć mną, by nie pojawiły się wątpliwości, które teraz byłyby jak nieproszeni goście. Kurczaka ulokowaliśmy na łóżku przy ścianie, wcześniej odsuwając je trochę, aby zapobiec uderzeniu w nią głową. I tu kajdanki na rękach, łańcuchy na nogach. Ten sam proces dotyczył Wnuka. Z jednym wyjątkiem. Towarzyszyło mu skamlenie Siwego i nasilający się zgrzyt kajdanek o metalową ramę. Zrobiliśmy to szybko, po czym wymknęliśmy się, zamykając za sobą drzwi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że teraz już jest za późno na tchórzostwo…                       

Siódemka, Ziemowit Szczerek, Korporacja Ha!art

Siódemka Ha!ArtZnów w drodze. Dziennikarz przemierza mizerny, rozpadający się „krajobraz kulturowy”, jednak tym razem Ziemowit Szczerek nie pisze o Ukrainie, a o Polsce – choć tak naprawdę pisze o niej zawsze. W Siódemce poddaje wiwisekcji „Polskę najpolstszą”, samo jej serce, gdzie biją źródła wszystkich jej bolączek i frustracji, matecznik polskiego marazmu, bylejakości i magmy, rdzeń pełen szyldozy i płotów odlanych z betonu, gdzie winy za chaos i syf nie można zrzucić na nikogo prócz nas samych. Opisuje Polskę leżącą przy drodze krajowej numer 7. Jak opisać tę niezwykłą krainę? Pytanie trudne. Niewielu dotychczas próbowało. Siódemka tylko pozornie kpi z prowincji, prowincji leżącej w centrum naszego kraju. To dużo więcej niż żarty napędzane poszerzającymi świadomość wiedźmińskimi eliksirami (tak, tak – nie mogło zabraknąć także wiedźmina). To brutalna, szczera do bólu próba opisu tego, co swojskie, a zarazem bardzo tajemnicze i dotąd niezbadane. Siódemka stanowi podróż przez polskie jądro ciemności, przez kompleksy i fantazje narodowe, przez wieki historii – wędrówkę pełną groteski i przegięcia, napędzaną alkoholem i narkotykami (to wciąż #gonzo!), ale to przecież jedyny sposób na opisanie bezforemnej polskiej formy. Książka cieszy się ogromnym zainteresowaniem czytelników. Autor to laureat Paszportu Polityki. Książka jest lekka, bardzo zabawna, a zarazem obnażająca polską rzeczywistość, więc w sam raz na święta.

Tego drzewa nie zetniesz, Krzysztof Błażyca, Wydawnictwo Bernardinum

tego drzewa nie zetnieszKilkanaście reportaży z Tanzanii, Kenii, Nigerii, Ugandy i Zambii, których tłem są niezwykłe miejsca i wyjątkowi ludzie. A wokół… wszechobecne czary, przekleństwo dżu-dżu, kanibalizm, politycy, męczennicy, terroryści, walki o wolność, Jezus o kulach, handel ludźmi, kłusownicy. Ten afrykański tygiel wrze i wybucha. Pasja autora w docieraniu do miejsc leżących daleko od utartych szlaków, umiejętność zjednywania sobie ludzi, ich sympatii i zaufania, wnikliwość dziennikarza zaangażowanego – to wszystko sprawia, że podążając tropem jego opowieści o Afryce poznajemy jej nieznane, bardzo osobiste: raz piękne, a raz przygnębiające oblicze. Polak w Afryce, krainie odległej i obcej, ma dwa wyjścia: może wrócić do domu lub przyjrzeć się jej mieszkańcom, wsłuchać w ich głos i spróbować zrozumieć świat, który go otacza. Krzysztof Błażyca wybrał to drugie rozwiązanie. Czy udało mu się dotrzeć do serca afrykańskiej tajemnicy? Pewnie nie. Ale zbliżył się do niej o krok, a to już bardzo wiele. Autor przemierza kraje strefy równikowej, wnika w problemy polityczne i społeczne, stara się dociec sytuacji swoich rozmówców. Nade wszystko jednak pragnie pomagać. Książka wzbogaca naszą wiedzę o świecie, pomaga eliminować stereotypy, uczy tolerancji wobec odmienności kulturowej i religijnej.