Dobre książki nie powstają przez przypadek. Tworzą je ludzie, którzy kochają literaturę, potrafią odsiać wybitne dzieła od tych przeciętnych, wybierając te, które otwierają oczy i sprawiają, że na świat patrzymy z innej perspektywy. Zdaniem Hemingway’a (o czym wkrótce się przekonacie), lektura takiej książki jest warta więcej niż milion dolarów! Koniecznie sięgnijcie więc po tytuły polecane przez najlepszych pisarzy!
ERNEST HEMINGWAY
W swojej kubańskiej willi, w której mieszkał 22 lata, pozostawił dziewięć tysięcy książek. Na ponad półtora tysiąca z nich widnieją jego notatki. Bez wątpienia autor kochał czytać. Sam zresztą kiedyś powiedział, że nie ma przyjaciela równie lojalnego jak książka. Która była jego przyjacielem najlepszym?
W 1934 roku do Hemingway’a zwrócił się Arnold Samuelson, absolwent dziennikarstwa, który marzył o karierze pisarza. Mistrz chętnie udzielił młodemu człowiekowi kilku porad, przygotował mu też listę siedemnastu „lektur obowiązkowych”. W 1935 roku, tę samą listę, Hemingway zaprezentował w swoim artykule dla magazynu Esquire, podkreślając, że wolałby móc ponownie przeczytać je po raz pierwszy, niż otrzymywać co roku milion dolarów! Te niezwykle cenne dla niego dzieła to Anna Karenina autorstwa Lwa Tołstoja, Buddenbrookowie Thomasa Manna Wichrowe Wzgórza Emily Brontë, Pani Bovary Gustawa Flauberta, książka W. H. Hudson Far Away and Long Ago, ponownie dzieło Lwa Tołstoja, tym razem wspaniała Wojna i pokój, Iwan Turgieniew i Zapiski myśliwego, Bracia Karamazow Fiodora Dostojewskiego, Przygody Hucka Marka Twaina, Hail and Farewell George’a Moorea, Miasteczko Winesburg, Sherwooda Andersona, Królowa Margot Alexandra Dumasa, Dom pani Tellier Guya de Maupassanta, Czerwone i czarne oraz Pustelnia parmeńska Stendhala, Dublińczycy Jamesa Joycea i Autobiografie autorstwa W. B. Yeats
Dwie z tych książek w Polsce do dostania są niestety wyłącznie w wersji angielskojęzycznej, ale po zdecydowaną większość możecie sięgnąć bez najmniejszych problemów. Warto! Pamiętajcie, że wrażenia towarzyszące pierwszemu czytaniu każdego z tych dzieł są warte więcej niż milion dolarów!
GEORGE R.R. MARTIN
Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że autor Gry o Tron jako swoją ulubioną książkę wymienia Władcę Pierścienia J.R.R. Tolkiena. Wyznał, że mimo iż po raz pierwszy przeczytał ją jeszcze we wczesnych latach szkoły średniej, wciąż ogromnie ją podziwia.
Ostatnio zainspirowała go również młoda, kanadyjska pisarka, Emily St. John Mandel. Jej ostatnia powieść science-fiction Stacja Jedenaście doceniona została zresztą nie tylko przez niego. Mandel zdobyła liczne nagrody literackie – Toronto Book Award oraz Nagrodę im. Arthura C. Clarke’a, a także nominacje do nagród: PEN/Faulkner Award, National Book Award, Baileys Women’s Prize i Nagrody im. Johna W. Campbella.
HARUKI MURAKAMI
Ulubioną książkę autora bez trudu wskażą chyba wszyscy, którzy czytali jego dzieła. To oczywiście Wielki Gatsby Scotta Fitzgeralda. Autor podjął się nawet jej tłumaczenia na język japoński.
– Murakami przyznał też kiedyś, że oczarowała go twórczość Kafki, i to gdy miał piętnaście lat. Zwłaszcza Zamek, książka naprawdę niezwykła, przepełniona wyjątkowym nastrojem – mówi Michał Goszczyński, przedstawiciel księgarni Gandalf. – Bardzo cenił również Dostojewskiego. Powiedział kiedyś o nim: „Większość pisarzy z wiekiem tworzy coraz słabsze utwory. Dostojewski do nich nie należy. On staje się coraz większym, bardziej znakomitym pisarzem” – przytacza Goszczyński.
Jeżeli chodzi o ulubionego bohatera, z wielkim uznaniem wypowiadał się zawsze o detektywie Philipie Marlowe, bohaterze wielu powieści kryminalnych Raymonda Chandlera. Podkreślał, że dla niego jest to charakter bardzo prawdziwy, postać z którą on sam się utożsamia.
Ciekawa jest również jego wypowiedź dotycząca Buszującego w zbożu: „Po raz pierwszy przeczytałem tę książkę, gdy miałem siedemnaście lat. Zapamiętałem ją jako zabawną. Musiałem być chyba bardzo niezrównoważony jako młody człowiek” – powiedział kiedyś pisarz. Na szczęście o tym, jak bardzo mroczna i przejmująca jest to historia, przekonał się czytając ją po raz kolejny. Do wybitnych dzieł, należy bowiem wracać.
JOHN STEINBECK
Autor był niezwykle skromny jeżeli chodzi o własny talent i dokonania, ale otwarcie mówił o swoim uznaniu wobec innych twórców. Dzięki temu wiemy, że jedną z jego ulubionych książek było Miasteczko Winesburg Sherwooda Andersona, choć zdecydowanie najbardziej cenił Śmierć Artura napisaną przez Thomasa Malory’ego. Otrzymał tę książkę w prezencie od matki, Olivii Hamilton, gdy miał zaledwie 9 lat. Pod wpływem tej lektury, podjął decyzję o byciu pisarzem. Nic dziwnego, że wydana w 1485 roku kompilacja legend o królu Arturze tak go ujęła. Do dziś uważana jest za jedno z najwybitniejszych dzieł angielskiej literatury średniowiecznej.
O innych książkowych upodobaniach Steinbeck wspomniał też podczas konferencji zorganizowanej w związku z otrzymaniem przez niego Nagrody Nobla. Gdy oczywiście padło pytanie o to, co on sam czyta, wymienił krótkie opowiadania Hemingwaya i „niemal wszystko co stworzył Faulkner”.
MARK TWAIN
Spis swoich ulubionych książek, a w zasadzie dwa takie wykazy – ulubione książki dla dzieci i ulubione książki w ogóle, Mark Twain opracował w 1887 roku, w odpowiedzi na list wielebnego Charlesa D. Crane’a, pastora w Maine.
Wśród rekomendowanych autorów dla dzieci, Twain wymienił Thomasa Babingtona Macaulay’a, Plutarcha (chodziło mu zapewne o jego krótkie utwory o charakterze filozoficznym i pouczającym), Wspomnienia Granta Ulyssesa S. Grant’a (w których publikacji Twain miał swój udział), Przypadki Robinsona Crusoe Daniela Defoe, Księgę tysiąca i jednej nocy, a także Podróże Guliwera Jonathana Swift’a.
Na liście jego ulubionych książek był Szekspir, a także dzieła o rewolucji francuskiej autorstwa szkockiego pisarza Thomasa Carlyle’a i Śmierć Artura Thomasa Malory’a. Twain wymienił również książki o historii autorstwa Francisa Parkman’a, Księgę tysiąca i jednej nocy, Żywot doktora Samuela Johnsona, Jamesa Boswella i Dialogi Platona w przekładzie Benjamina Jowett’a. Autor wspomina też o B.B. – książce którą napisał wyłącznie dla siebie i która nie była przeznaczona do publikacji.
SAMUEL BECKETT
Laureat Literackiej Nagrody Nobla z 1969 roku, autor słynnej sztuki Czekając na Godota zawsze uchodził na typ indywidualisty. Bardzo cenił sobie prywatność, jednak dzięki listom, które pisywał do przyjaciół (światło dzienne ujrzały dopiero w 2011 roku), dowiadujemy się nieco więcej o tej wybitnej postaci – w tym, jakie książki cenił najbardziej.
W swojej korespondencji do przyjaciół, Beckett pisał o wielu tytułach. W 80 dni dookoła świata autorstwa Juliusza Verna opisywał jako dzieło bardzo żywe. O Effi Briest Theodora Fontane’a (powieść często nazywana jest niemiecką Anną Kareniną), wspomniał, że mimo, iż czytał ją po raz czwarty „wciąż te same fragmenty wywołują łzy w moich oczach”. Buszującego w zbożu J.D. Salingera określił jako książkę, która jak żadna inna, którą czytał w ostatnim czasie, przypadła mu do gustu, a Epidemię Octave’a Mirbeau podsumował: „cholernie dobry kawałek pracy”.
J.K. ROWLING
Zapytana o swoją ulubioną książkę, autorka Harry’ego Pottera bez wahania wymieniła Emmę Jane Austin. Zdaniem Rowling największe atuty tego dzieła to wciągająca historia i akcja, wspaniali bohaterowie, a także brak efekciarstwa. Jak wyznała pisarka, historia stworzona przez Austin ma to do siebie, że pozostaje z czytelnikiem na długo, a to właśnie chodzi w dobrej książce.
Rowling przyznała też, że jest wielką fanką Szekspira, a jej ulubioną sztuką jest Makbet. Przyznała też, że jedną z książek, które zabrałaby ze sobą na bezludną wyspę byłyby dzieła kontrowersyjnej, francuskiej pisarki Collete. Collette to także jedna z dwóch postaci (zaraz po Charlesie Dickensie!), którą Rowling chciałaby spotkać, gdyby oczywiście było to możliwe.
VLADIMIR NABOKOV
W 1950 roku, podczas wywiadu we francuskiej telewizji, Nobokov wyznał dziennikarzowi, że za największe dzieła literatury uważa Ulissesa Jamesa Joyce’a, Przemianę Kafki oraz Petersburg Andrieja Biełyego. Podkreślił też, że prawdziwym arcydziełem jest dla niego pierwsza część autobiograficznego cyklu powieściowego Marcela Prousta – W poszukiwaniu straconego czasu.
Przedstawiciel księgarni Gandalf zwraca uwagę na ciekawy fakt związany z pierwszym z wymienionych przez pisarza tytułów. Wspomniany wywiad przeprowadzony był pięć lat przed wydaniem Lolity. Autor bardzo długo nie mógł wydać swojego najsłynniejszego dzieła, książki łamiącej tabu, szokującej, która do dziś budzi wiele kontrowersji. Ponieważ wszyscy wydawcy kolejno odmawiali wydania książki, Nabokow zgłosił się do Sylvii Beach z księgarni Shakespeare and Company, która wcześniej opublikowała jego ulubionego, także odrzucanego przez wydawców Ulissesa. Ponieważ niestety nie zajmowała się już wtedy branżą wydawniczą, nic z tego nie wyszło. Dopiero w 1955 roku, agentka Nabokova znalazła sposób na wydanie Lolity – zwróciła się do Maurice’a Girodiasa z Olympia Press w Paryżu. Wydawnictwo specjalizowało się w pornografii, o czym Nabokov nie wiedział…
Źródło: www.gandalf.com.pl/