W CV tylko poważne zdjęcie na jasnym tle, panie z delikatnym makijażem, panowie najlepiej bez zarostu. Na rozmowę kwalifikacyjną obowiązkowo elegancka koszula, a do tego najlepiej garnitur albo garsonka. Czy takie zasady nadal obowiązują, a trzymając się ich rzeczywiście zwiększamy swoje szanse na zdobycie wymarzonej pracy? Na co zwracają uwagę rekruterzy i czy kandydat „pod krawatem” na samym starcie zyskuje u kilka punktów, a może jest wręcz odwrotnie?
Jak cię widzą…
Czy to, w co ubierzemy się na rozmowę o pracę naprawdę jest tak ważne? Tak, bo aż 65 proc. szefów przyznaje, że gdyby musieli wybrać między dwójką kandydatów o podobnych kwalifikacjach i doświadczeniu, decydujący byłby ich ubiór właśnie podczas spotkania kwalifikacyjnego. Zatem jakie wymogi powinien spełniać strój, by zapewnić przewagę? Przede wszystkim musi być adekwatny do miejsca pracy i posady, jaką chcemy zdobyć. Jeśli staramy się o stanowisko w firmie z tak zwanej branży kreatywnej, na przykład w agencji reklamowej, kolorowa bluzka czy fantazyjne buty prawdopodobnie nikogo nie zrażą. Raczej zostaną potraktowane jako przejaw barwnej osobowości i pomysłowości, a te u tego typu pracowników są bardzo cenione. Inne zasady panują w bankach, urzędach czy korporacjach – w ich przypadku zazwyczaj najlepiej postawić na elegancję i klasykę, choć i to się zmienia. – W wielu firmach przewartościowywana jest obecnie kultura wewnętrzna. Przejawem tego jest także to, że rozluźnieniu ulegają zasady dotyczące ubioru pracowników, na przykład styl business formal zastępowany jest przez business casual – mówi Rafał Dryla, dyrektor zarządzający Agencji Pracy GP People. – Jednym z powodów jest coraz liczniej obecne na rynku pracy pokolenie Y, które do tego rodzaju formalnych kwestii podchodzi dużo swobodniej. Dress code, którego sztywne trzymanie się jest wymagane już na etapie rozmowy kwalifikacyjnej, przedstawicieli tej generacji odstrasza. Z kolei mniej sformalizowane reguły dotyczące stroju postrzegają oni jako jeden z przejawów chęci nawiązania partnerskich relacji i skrócenia dystansu na linii pracodawca-pracownik, a także możliwość wyrażenia za pomocą garderoby swojej osobowości – komentuje Dryla.
Strój prawdę o tobie powie?
Dostosowanie swojego wizerunku do branży i stanowiska, na jakie aplikujemy, to jedno, ale równie ważne jest zadbanie o to, by w wybranym stroju zaprezentować się swobodnie. – Wielokrotnie przeprowadzamy rozmowy z kandydatami, którzy na pierwszy rzut oka wydają się perfekcyjnie przygotowani, także pod względem swojego wyglądu. Teoretycznie nie można takiej osobie nic zarzucić poza jednym, ale bardzo mocno zauważalnym szczegółem. To brak naturalności i swobody wyrażający się przede wszystkim w tym, iż sam kandydat w eleganckim ubraniu czuje się bardziej przebrany niż ubrany. Wszystko to sprawia, że elementy jego wizerunku, osobowość i to, co przedstawił w CV, nie składa się w spójną całość – mówi Agnieszka Szczypińska z GP People.. Winny temu jest fakt, że jeśli na co dzień nie wyglądamy czy nie ubieramy się tak, jak na rozmowę kwalifikacyjną, automatycznie przyjmujemy sztywne, wystudiowane pozy – mamy świadomość, że w pewnym sensie przebraliśmy się za kogoś innego. – Pozytywne pierwsze wrażenie jest istotne, ale jeszcze ważniejsze jest to, by kandydat dobrze i pewnie czuł się podczas spotkania z rekruterem. W przeciwnym razie nawet najlepszy krawat nie pomoże. Dlatego warto dobrze zastanowić się, co wkładamy na rozmowę, przymierzyć ubranie dzień wcześnie, pomyśleć o dodatkach – podkreśla Szczypińska.
Drwale, emo i kolorowe ptaki
Musimy pamiętać także o tym, że zarówno pracodawcy, jak i rekruterzy również śledzą trendy i podążają za modą. Dlatego też na przykład jeszcze kilka lat temu osoba z gęstą brodą, w koszuli w kratę i z tatuażami – czyli popularnie zwany dziś typ „drwala” – wzbudzałaby konsternację w niejednym biurze. Dziś jednak jest to już po prostu jeden z trendów, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. – Myślę, że także pracodawcy stają się coraz bardziej liberalni, a czasami wręcz z premedytacją poszukują ekstrawagancji, aby dodać kolorytu swojemu zespołowi lub sprawić, że klienci czy kontrahenci spojrzą na firmę jako nowoczesną, otwartą i niebanalną – mówi Agnieszka Szczypińska z GP People. – Trudno więc znaleźć uniwersalny przepis na sukces, który sprawdzi się na wszystkich rodzajach rozmów kwalifikacyjnych. Jeśli jednak miałabym wskazać coś, co od lat jest niezmiernie ważne i na co zawsze zwraca się uwagę, to schludność. Bez względu na to, czy nasz strój jest bardziej artystyczny czy klasyczny, to na rozmowie powinien on być zawsze przede wszystkim czysty, świeży i wyprasowany – podsumowuje.
Najważniejsze jest to, co masz w głowie
– Powszechnie wiadomo, że ubiór to wizytówka człowieka, to właśnie on kreuje nasze pierwsze wrażenie u nowo poznanych ludzi. Niewątpliwie ważną kwestią jest nasz strój wybierając się na rozmowę rekrutacyjną. Trzeba pamiętać, na jakie stanowisko i w jakiej brązy będziemy starać się o pracę. Stanowiska w banku czy korporacjach wymagany jest strój formalny, dlatego na rozmowę najlepiej ubrać pełny garnitur. Jeśli jednak staramy się o prace w agencji reklamowej, butiku czy np. call center wtedy możemy ubrać się swobodniej. W tych miejscach liczą się bardziej nasza osobowość i umiejętność sprzedaży czy kontaktu z klientem. Nie mniej jednak trzeba pamiętać, że to rozmowa o prace, dlatego koszula – bardziej codzienna – jest jak najbardziej wskazana. Pamiętajcie, że najbardziej liczy się to co mamy w głowie i to jakimi jesteśmy osobami. Nawet jeśli nasz strój nie będzie najlepszy, zawsze możemy obronić się charakterem czy umiejętnościami – mówi Igor Rądlewski, bloger modowy, autor strony www.radlewski.com
Wyróżnij się!
– Kandydaci do etatów często nie zdają sobie sprawy jak wiele informacji można przekazać wyglądem. Na rozmowę o prace warto wybrać jakiś jeden gustowny charakterystyczny element. Przykładowo broszkę w kształcie kwiatka. Po przeprowadzeniu rozmów np. z 20 osobami rekrutujący będą mieć na pewno problem, aby odróżnić od siebie poszczególnych kandydatów.
Jeżeli będą dyskutować o danej osobie mogą powiedzieć “ta pani z kwiatem” i już wszyscy będą wiedzieli o kogo chodzi. Pozwoli nam to w elegancki sposób się wyróżnić. Miejmy tylko nadzieje, że to co mamy do powiedzenia sprawi, że będzie to pozytywne wyróżnienie… – mówi Sylwia Zaręba-Gierz, blogerka modowa, autorka strony shinysyl.com