Jak wynika z badań naukowców, natura nie zawsze jest dla nas wyrozumiała. W arsenale jakim dysponuje przyroda, wśród jadowitych pająków, węży dusicieli oraz trujących roślin swoje miejsce ma także pierwotniak, którego pożywieniem jest ludzki mózg.
Naegleria fowleri to niezwykłe mikroskopijnych rozmiarów żyjątko o nietypowym guście kulinarnym, występująca w ciepłych słodkich wodach, takich jak jeziora czy rzeki. Nie dajmy się jednak zmylić jego rozmiarom, w rzeczywistości może wyrządzić ogromne szkody w naszym organizmie.
Gdy podczas kąpieli w jednym ze zbiorników zasiedlonych przez groźnego pierwotniaka, jeden z nich dostanie się np. do naszego nosa, istnieje bardzo duże ryzyko rozwoju pierwotniakowego zapalenia opon mózgowych. Wszystko to za sprawą spustoszenia jakiego może dokonać ameba w płacie czołowym i części mózgu odpowiedzialnej za węch.
Naukowcy postanowili odkryć przyczynę atrakcyjności naszego mózgu dla pierwotniaka. Niedawne badania wykazały, że w momencie dostania się ameby do mózgu, wzrasta liczba neuroprzekaźników zwanych acetylocholiną, co z kolei przyciąga jeszcze więcej osobników gatunku Naegleria fowleri. Acetylocholina łączy się z receptorami sprzężonymi z białkami G (GPCR) takimi jak, np. receptor mAChR1, dlatego też naukowcy postawili na odszukanie takiego samego lub podobnego receptora w organizmie ameby. Obecność takiego receptora wyjaśniałaby ich duże zainteresowanie ludzkim mózgiem.
Analiza innego, równie śmiercionośnego pierwotniaka Acanthamoeba castellanii wykazała obecność białka L8HIA6 w organizmie żyjątka, którego układ aminokwasów do złudzenia przypomina budowę mAChR1. Po zbadaniu naszej ameby Naegleria fowleri okazało się także, że w jej organizmie występują receptory acetylocholiny.
Innymi słowy, acetylocholina została uznana za przysmak pierwotniaka. Strzeżmy się zatem kąpielisk, których jakość wody nie została przebadana, aby ustrzec się przed inwazją tych mikroskopijnych zabójców.
Źródło: www.iflscience.com