Tylko szczęśliwe społeczeństwo żyjące w kraju egalitarnym, gdzie jednostka ludzka jest szanowana nie tylko, jako część zbiorowości, ale również jako unikalna, niezastąpiona osoba, której prawa i pragnienia są przestrzegane, jest w stanie uzdrowić zaś w późniejszej fazie, usprawnić gospodarczo – społeczny system kraju.
Bez względu na wielkość funduszy przeznaczanych na udoskonalanie naszego system edukacji i tak nie uzyskamy obiektywnie pożądanego efektu, gdyż głównym problemem nie jest brak funduszy, ale brak efektywnego pomysłu i jednoznacznych celów, jakie chcielibyśmy osiągnąć.
Czego zatem brakuje w naszym systemie oświaty?
Biorąc pod uwagę wiele czynników, które zmieniają nasz świat, zarówno w skali lokalnej jak i ogólnoświatowej, głównym kierunkiem rozwoju edukacji, a tym samym człowieka i społeczeństw, powinno być indywidualne nastawienie na ludzi, czyli Edukacja Indywidualna.[1]
Równość nie znaczy już, że każdy otrzymuje to samo, ale jest odpowiedzią na indywidualne możliwości i potrzeby człowieka, co jest za razem jedynym rozwiązaniem problemów na skalę całego kraju.
Edukacja Indywidualna (EI) to nurt nauczania, który już wiele lat temu został zaakceptowany i jest realizowany we wszystkich krajach skandynawskich.
Wprowadzenie tego typu edukacji okazało się bardzo praktyczne i usprawniło funkcjonowanie całego systemu, dzięki czemu wykreowało się odpowiedzialne społeczeństwo obywatelskie oparte na wiedzy gotowe na przyszłe wyzwania i dalszy zharmonizowany rozwój.
Co jest przeciwstawne EI w Polsce?
W naszych szkołach (jak również w wielu innych krajach) system edukacji, program nauczania oraz tradycyjne podejście decydentów i nauczycieli do kwestii nauki posiada wiele błędów.
Jednym z nich jest autokratyczne podejście do ucznia i przekazywanie mu wiedzy w sposób mało użyteczny, co wynika z przeświadczenia, że nauczyciel jest nieomylny, hamując tym samym interakcję miedzy uczniami i pedagogami. Pozbawia to ludzi kreatywności w myśleniu, co się przekłada całościowo w sposób negatywny na system gospodarczo – społeczny i życie w naszym kraju.
Drugim natomiast jest skostniały i nieprzystający do XXI wieku sposób myślenia decydentów wobec przemian w naszej edukacji oraz chęć stworzenia absurdalnego porządku kosztem wolności w sposobie myślenia.[2]
W Polsce system edukacyjny jest za bardzo scentralizowany, odbierając wolność w działaniu nauczycielom, którzy tym samym stracili poważanie wśród ludności.
W normalnej i obiektywnie pożądanej sytuacji to właśnie nauczyciel powinien być godnym zaufania, profesjonalnym przewodnikiem dla młodych ludzi.[3]
Problemem w Polsce jest również brak doświadczenia w świadomym i pro społecznym kierunku wychowania dzieci.
Niejasna i dość trudna sytuacja gospodarcza (rozumiem przez to pozorny rozwój ekonomiczny kosztem kapitału społecznego, czyli zadowolenia większości obywateli) powoduje, że dzisiejsi młodzi rodzice popełniają szereg błędów. Wychowują swoje dzieci w przeświadczeniu, iż każdy człowiek nie powinien być przyjacielem, a raczej żyjącą istotą, której nie warto poświęcać zbytniego czasu i darzyć go przesadnymi uczuciami, co mogłoby utrudnić w poszukiwaniu pracy i stabilizacji życiowej.
Dlatego skandynawski, w tym fiński model behawiorystyczny w połączeniu z indywidualnym nastawieniem na ucznia[4] to jeden z najlepszych sposobów na budowanie szczęśliwego i kreatywnego, społeczeństwa, tworzenie świadomych konsumentów oraz efektywniejszej gospodarki.