Pop-art to prąd artystyczny w sztuce, który rozwinął się tuż po II Wojnie Światowej. Jego „ojcem” jest ekspresjonizm. Jako termin po raz pierwszy pojawił się w tekście krytyka sztuki Lawrence’a Alloway’a opublikowanym na łamach „Przeglądu Architektonicznego” w 1952 roku. Alloway opisał nim obrazy, które ilustrowały powojenny wybuch konsumpcjonizmu.
Gdy przeciętny człowiek słyszy „pop-art”, od razu kojarzy ten termin z Andy’m Warhol’em. I słusznie. Warhol uchodzi za najwybitniejszego przedstawiciela tego prądu sztuki współczesnej. Natomiast gdy człowiek interesujący się sztuką słyszy „pop-art”, myśli: Andy Warhol, Roy Lichtenstein, Jasper Johns. I również ma rację. Lichtenstein i Johns to również wybitni przedstawiciele pop-artu. I podobnie jak w przypadku Warhola, za ich prace kolekcjonerzy i inwestorzy płacą krocie.
Zobacz też:
NAJLEPSZE KSIĄŻKI O SZTUCE POLECANE PRZEZ LUDZI KULTURY
Jednak, co ciekawe, istniało (lub wciąż istnieje) wielu artystów, którzy co prawda pozostają w cieniu Warhola (czy Lichtensteina), jednak również mają do zaproponowania ciekawe pomysły opakowane w oryginalną formę. Niedawno portal ArtNet News przygotował listę 10 najbardziej niedocenianych i najciekawszych reprezentantów pop-artu na bazie wystawy The Walker Art Center z Minneapolis (która od lutego znajduje się w Philadelphia Museum of Art) – oto ona:
Antônio Henrique Amaral (1935–2015)
Niedawno zmarły Amaral przez wiele lat miał na pieńku z władzami swojego ojczystego kraju: Brazylii. Gdyby chcieć jednym zdaniem – i z przymrużeniem oka – opisać jego twórczość, trzeba by napisać: Warhol malował zupki w puszkach, a on banany. Oczywiście, byłoby to zbyt daleko idące uproszczenie jego artystycznej twórczości.
Antônio Henrique Amaral, BR-1 SP, 1971
Evelyne Axell (1936–1972)
Belgijska feministka, która chwyciła za pędzel. Znana głównie z wielokrotnie cenzurowanego obrazu przedstawiającego dziewczynę w niezwykle sugestywny sposób liżącą loda.
Evelyne Axell, Ice Cream, 1964